REWITALIZACJA. Zadecydują mieszkańcy
Niektóre pytania i odpowiedzi z wtorkowego spotkania
- Jak będzie powiązana Dolina Gęśnika z resztą miasta, czy przy okazji wyremontujecie ul. Źródlaną?
K. Kaliszuk: - Nie chcemy rozstrzygać za mieszkańców. Jeżeli będą zdecydowani, żeby robić ulicę, to my to zrealizujemy, ale to oznacza, że nie zrobimy innych rzeczy. Naszym zadaniem jest pokazanie możliwych rozwiązań, waszym zadaniem będzie dokonać wyboru zadań, które wam najbardziej odpowiadają.
- Wszystko ładnie, ale co z domem weselnym? Co będzie z wycinką drzew? Boje się, że najpierw teren zostanie uporządkowany a później zaczną tu powstawać bloki mieszkalne.
K. Kaliszuk: - Niewielka część obszaru objętego rewitalizacją jest w rękach prywatnych, pod budownictwo jednorodzinne. Nie mamy wpływu w jakim tempie te domy powstaną. Jednak większość terenu to własność miasta przeznaczona na tereny zielone. Tu się nic nie zmieni. Plan przestrzennego zagospodarowania nie przewiduje tutaj budownictwa.
W. Haręźlak: - Od początku mówiliśmy, że nie mamy w planach budowy jakiegoś domu weselnego. Nie wiem, skąd się to wzięło. Ta działka, która wywołała tyle emocji, jest zarezerwowana na budowę ewentualnego, kolejnego przedszkola. Osiedle się rozwija. Wciąż przybywa młodych ludzi i taka potrzeba będzie. Natomiast wpis o usługach gastronomicznych pozostał na tzw. wszelki wypadek. Na przykład, w Parku Tysiąclecia autorzy koncepcji zaproponowali niewielką kawiarenkę. Plan to umożliwia. Jeżeli podobna potrzeba pojawi się w Dolinie Gęśnika, to nie trzeba będzie zmieniać planu, by to zrobić.
- To tereny, gdzie kiedyś były najstarsze winnice. Tu je pierwsze nasadzano. Powinniśmy wrócić do tych tradycji. To nasz znak firmowy. Już nie jesteśmy jedynym miastem, gdzie są winnice. Zakłada je Jasło i Sandomierz. Powinny tu być krzewy winorośli, może kilkuarowa działka i tablica przypominająca, jak tu uprawiano winorośla. To może być turystyczna atrakcja.
K. Kaliszuk: - Winnice były kiedyś wszędzie. Dbamy o winiarskie tradycje. Chcemy odnowić Winne Wzgórze i tam skupić się na elementach winiarskich. Wspomagaliśmy budowę wielkiej winnicy koło Zaboru. Gdybyśmy chcieli tutaj przyciągać ludzi z zewnątrz, to trzeba by było budować nowe drogi i nowe parkingi. Tego nie chcemy. Oczywiście, wybór należy do mieszkańców.
- Jestem za rewitalizacją, ale nam tutaj brakuje chodników. Zrobimy piękną dolinę, ale nasze dzieci nie będą miały się tutaj jak dostać. Jak chciałam zrobić progi spowalniające w ramach budżetu obywatelskiego to powiedziano mi, że nie można. Brakuje nam zwykłej infrastruktury na osiedlu. (Podobnych głosów było więcej, również o kierowcach nieprzestrzegających przepisów. Padł też krytyczny głos w sprawie budowy drogi koło szkoły z budżetu obywatelskiego).
K. Kaliszuk: - Zajmuję się budżetem obywatelskim i nigdy bym nie wykluczył takich rozwiązań jak progi. Myślę, że ten problem jest do rozwiązania, ale to wykracza poza obszar rewitalizacji. Proponuję osobne spotkanie. Jeżeli chodzi o budowę drogi koło szkoły - trudno nam dyskutować o wynikach budżetu obywatelskiego. Przyjęliśmy w nim zasadę, że jeżeli mieszkańcy dokonają jakiegoś wyboru, miasto je realizuje. Problem dojazdu do szkoły dyskutowany jest od lat. W końcu zielonogórzanie przegłosowali to rozwiązanie.
- Przydałaby się jakaś platforma internetowa, gdzie można byłoby składać swoje propozycje i dyskutować.
K. Kaliszuk: - To dobra propozycja. Pomyślimy o tym.
- Co będzie z laskiem przy ul. Obywatelskiej? Czy zostanie zabudowany?
Radny Filip Gryko: - To mój okręg wyborczy. Sprawdzałem to w KTBS, który jest właścicielem terenu. Plan przestrzennego zagospodarowania zakłada zachowanie 50 proc. terenów zielonych. Natomiast KTBS nie ma w planach na najbliższe lata jakiejkolwiek inwestycji w tym miejscu.
- Jestem mieszkańcem ul. Źródlanej, przy której jest ok. 50 domów. Część jest jeszcze w budowie. Boje się, że teraz ktoś zaraz za moim płotem postawi altanę z grillem i miejsce przestanie być spokojne. Jak chcecie rozwiązać ten problem?
K. Kaliszuk: - Teren wzdłuż Gęśnika należy do miasta, jednak w miejscach, gdzie jest wąsko, nie chcemy tworzyć dużej infrastruktury. Gdzie indziej znajdzie się miejsce na tego przysłowiowego grilla czy place zabaw, tak by nie przeszkadzały innym mieszkańcom. W tych wąskich miejscach mogą powstać ciągi spacerowe, ścieżki rowerowe i oświetlenie. Do tego pojedyncze ławeczki, żeby można było posiedzieć i odpocząć. Miejsca jest dużo, żeby rozsądnie rozdzielić różne funkcje.
- Przydałaby się jakaś świetlica na międzypokoleniowe spotkania.
W. Haręźlak: - Takim miejscem mogłaby być działka przeznaczona na przedszkole. Chcielibyśmy, żeby powstały takie zadaszone miejsca, chodzi o lekkie konstrukcje, gdzie można się bez problemu spotykać, by były łatwo dostępne, bez deszczu lejącego się za kołnierz.
(tc)
SPOTKANIA KONSULTACYJNE
* wtorek, 15 marca, godz. 17.00
- aula w Centrum Pomocy Rodzinie, ul. Długa 13,
- skierowane do mieszkańców, w szczególności mieszkańców podobszaru A (śródmieście),
* wtorek, 15 marca, godz. 19.00
- aula w Centrum Pomocy Rodzinie, ul. Długa 13,
- skierowane do przedstawicieli organizacji pozarządowych i fundacji,
* wtorek, 22 marca, godz. 17.00
- w sali UZ (dokładną lokalizację podamy w późniejszym terminie),
- skierowane do mieszkańców, w szczególności mieszkańców podobszaru B (Park Poetów).