Koniec Biczowania. Mieszkańcy kontra spółdzielnia

11 Sierpień 2023
Jak informuje Dariusz Prchała z grupy inicjatywnej mieszkańców dążącej do odwołania zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Kisielin” właśnie trwa zbiórka podpisów, aby zwołać kolejne walne zgromadzenie jej członków. Tymczasem prezes SM „Kisielin” ostrzega spółdzielców przed rzekomą inwigilacją.

Alternatywy 4, chyba tylko można podsumować to, co się dzieje w SM „Kisielin” na os. Pomorskim oraz Śląskim. Gdy na skutek wielkiej mobilizacji mieszkańców udało się doprowadzić do nieudzielenia absolutorium dla zarządu podczas walnego zgromadzenia, 24 czerwca, wydawało się, że zmiany są już blisko. Nic bardziej mylnego. Rada nadzorcza, która powinna zgodnie z wolą mieszkańców niezwłocznie odwołać zarząd nabrała wody w usta, zaś prezes SM „Kisielin” Jerzy Biczyk udał się na urlop. A gdy wrócił, zarząd rozwiesił na klatkach schodowych kolejne „ciekawe” ogłoszenia.

Oderwanie od rzeczywistości?

Czytamy w nich m.in. „znakomita część (ok 3/4) członków naszej spółdzielni uważa działania zarządu i spółdzielni za zgodne z zasadami współżycia oraz obowiązującym prawem i nie ulega manipulacjom garstki prowodyrów.” Jak jest w rzeczywistości?

– W naszej spółdzielni znajduje się ok. 2,2 tys. członków, to oznacza, że prezesa musiałoby popierać ok. 1650 osób. Tymczasem za zarządem, w przybliżeniu, oddano jedynie 50 na 650 głosów oddanych. To jedynie ok. 7,7 proc. głosujących, a przeliczając to na wszystkich członków ok. 2,3 proc. – wylicza Dariusz Prchała.

W ogłoszeniu znajdziemy też inne „kwiatki”, jak choćby: „mając na względzie własne interesy zarówno prowodyrzy, jak i m.in. prezydent miasta (kosztowne materiały propagandowe?) oraz inni wichrzyciele chcą doprowadzić do destabilizacji pracy spółdzielni oraz wprowadzić swoich ludzi na stanowiska w administracji spółdzielczej”.

Jest też finalne ostrzeżenie zarządu w kwestii zbierania poparcia pod nowe walne zgromadzenie: „uważajcie na potencjalnych oszustów, którzy pod pozorem zbierania podpisów mogą inwigilować wasze mieszkania”.

– To pokazuje stan umysłu zarządu – podkreśla D. Prchała. – Wobec aktywnych członków spółdzielni, którzy chcą zmian, od dawna formułuje się bezpodstawne oskarżenia, próbuje się nas dyskredytować. Widać, że nie doceniono determinacji mieszkańców.  

Odwołanie rady nadzorczej

Mieszańcy osiedla przygotowali plakaty i ulotki informacyjne dotyczące zwołania nowego walnego zgromadzenia. Jedna z ciekawszych zawiera hasło: „Koniec Biczowania”, co wydaje się jasnym nawiązaniem do osoby prezesa. Co ważne, zbiórka niezbędnych podpisów poszła bardzo szybko, propozycję poparło ok. 1.000 osób. Dokument w tej kwestii ma zostać złożony w piątek, 11 sierpnia, w siedzibie SM „Kisielin’.

- Zarząd będzie miał cztery tygodnie, aby się ustosunkować do żądania członków spółdzielni i ogłosić datę zgromadzenia. Jeśli tak się stanie ponownie zorganizujemy spotkanie informacyjne, na którym wyjaśnimy wszystkie szczegóły głosowania m.in. te związane z przekazaniem pełnomocnictw naszym domownikom – zapowiada mecenas Magdalena Bobek, która wspiera mieszkańców w kwestiach prawnych.

W związku z brakiem absolutorium przesłaliśmy do zarządu SM „Kisielin” szereg pytań m.in. dotyczących dymisji prezesa Jerzego Biczyka. W odpowiedzi dowiedzieliśmy się jedynie, że wszelkie informacje na temat działalności spółdzielni nie są publiczne, a jej majątek nie jest ani komunalny ani państwowy.

(md)