Żużel. Takie mecze też są bardzo potrzebne!
Nie znaczy to jednak, że żużlowcy mają wolne. Luźniejszy tydzień można było spożytkować na odpoczynek, ale o wakacjach w środku sezonu nie ma mowy. - Wolę w domu porobić to, co trzeba albo po prostu poleżeć sobie. Niby „tylko” jeździmy na żużlu, ale trochę trzeba ten organizm zregenerować i pobyć w domu - mówił o wypoczywaniu Krzysztof Buczkowski, który wolne od ścigania wykorzystywał też m.in. na jazdę na rowerze, czym chwalił się w mediach społecznościowych.
Najważniejsze play-offy
W niedzielę zakłada już kevlar i pojedzie w drugiej rundzie Canal+ Online Indywidualnych Mistrzostw Polski w Pile. Po pierwszej rundzie, rozegranej w Rzeszowie, jest 12., z dorobkiem sześciu punktów. „Buczek” jest stałym uczestnikiem rywalizacji o mistrzostwo kraju, dziką kartę na zawody w Pile dostał Przemysław Pawlicki. W pierwszych latach kariery przez jeden sezon jeździł w barwach pilskiej Polonii (2011).
Przeciwko Wybrzeżu Pawlicki zdobył kolejny w tym sezonie „mały komplet”, 12 punktów w czterech startach. W czwartym starcie został zastąpiony przez Dawida Rempałę. Biegi 11-13 padały drużynowo łupem gości, dwa razy po 5:1 i raz 4:2, a przewaga Falubazu w tym czasie stopniała z 12 do dwóch punktów.
Sensacji jednak nie było, bo biegi nominowane zielonogórzanie pojechali już „po swojemu”. Kropkę nad „i” postawili w 15. odsłonie Pawlicki z Buczkowskim, którzy wygrali podwójnie. - Była szansa coś ugrać, ale zielonogórzanie przypieczętowali to, co działo się wcześniej. Słodko-gorzka porażka. Fajnie, że byliśmy najlepszą drużyną w Zielonej Górze, ale finalnie nic nam to nie daje - ocenił Eryk Jóźwiak, menedżer Zdunek Wybrzeża.
- Mam w drużynie zawodników na biegi nominowane i to mnie najbardziej cieszy, nawet jeżeli nie jest tak kolorowo - wyznał Piotr Protasiewicz. Dyrektor sportowy Enei Falubazu podkreślił, że końcówka rundy zasadniczej to już przygotowania do najważniejszej fazy sezonu, jaką będą play-offy. - Wtedy drużyna ma być w najlepszej formie. Musimy patrzeć w przyszłość, na wrzesień, bo to jest dla nas najważniejsze. Nawet jeśli przegralibyśmy z Gdańskiem, co by to zmieniło? Nic.
Uwaga na ROW
Faktycznie, przewaga jest taka, że na pewno do końca rundy zasadniczej Falubaz fotelu lidera już nie opuści. Zielonogórzanie mają 11 punktów przewagi nad drugim zespołem. Na pozycję wicelidera wskoczyli rybniczanie, którzy w miniony weekend pokonali u siebie Abramczyk Polonię Bydgoszcz 49:41.
Akcje rybniczan w kontekście najważniejszej fazy sezonu rosną. - ROW ma w miarę kompletny zespół. To może być przeciwnik dla Falubazu. Nawet w finale. Trześniewski, jeśli chodzi o juniorów, coraz lepiej się prezentuje Z seniorów są Patrick Hansen i Jan Kvech, Matej Žagar wszedł na niezły poziom, rozkręca się też Brady Kurtz - analizuje Krzysztof Cegielski, ekspert Canal+.
Tym ciekawiej zapowiada się ostatni mecz rundy zasadniczej w Zielonej Górze. 6 sierpnia Falubaz podejmie ROW o 14.00. Wcześniej jednak zielonogórzan będzie czekać wyjazdowe spotkanie z Invest House Plus PSŻ-em Poznań. Ten mecz odbędzie się 23 lipca, także o 14.00.
(mk)