Wiejskie smaki w naszym mieście

14 Lipiec 2023
Prosto z kosza albo na leżaku, z namaszczeniem - na Twoim Zielonym Targu w Ochli wszystkie degustacyjne chwyty dozwolone. A oprzeć się trudno, bo pieczywo, mięso, nabiał, miody, warzywa, owoce są najwyższej jakości i wyprodukowane lokalnie.

Zacisze ma swoje delikatesy „Amon”, śródmieście „Salcum-Fixum i blisko ryneczek przy ul. Owocowej, os. Przyjaźni owoce i warzywa „U Józka” i „Kardamon”, a ul. Jaskółcza „Przyjaciół Jedzenia”. Na mapie miasta coraz więcej sklepów z regionalnymi wyrobami. Zmasowany „atak” rodzimych producentów następuje w każdą niedzielę na Twoim Zielonym Targu w Ochli przy ul. Zielonogórskiej 5. Można tam spotkać kilkudziesięciu producentów żywności i rękodzieła. Pani Katarzyna z ul. Ptasiej jest stałą bywalczynią. - Mam swój ulubiony ser, ale z każdej wyprawy na targ przywożę do domu niespodziankę, którą później testuje rodzina - opowiada.

Warto się pospieszyć

- Zaczęło się niepozornie, w 2014 roku - wspomina Michał Czarnecki, organizator Twojego Zielonego Targu. - Razem z partnerką studiowaliśmy wtedy we Wrocławiu i podpatrzyliśmy tam, jak działa targ z lokalnymi wyrobami. Postanowiliśmy pomysł przenieść do Zielonej Góry. Na początku w ogóle nie traktowaliśmy tego w kategoriach biznesowych, raczej hobbystycznie.

Minęła niemal dekada, mały targ stał się kultowym miejscem. Partnerka też się nie zmieniła. To Paula Lancewicz, która u boku Michała stoi zawodowo i prywatnie. Targ działa przez okrągły rok. - Najwięcej producentów i gości można spotkać od października do marca, kiedy pogoda nie jest kusząca. Działamy w niedziele od 9.00 do 14.00, ale wystawcy zwijają się po wyprzedaniu produktów. Warto więc pojawić się do południa - zastrzega M. Czarnecki.

W rodzinnej atmosferze

Zanim producent dostanie zielone światło, żeby wystawić się na Twoim Zielonym Targu, od M. Czarneckiego usłyszy na początek dwa pytania: czy jego działalność jest zalegalizowana i jaki produkt chce sprzedać. - Jeśli od lat mam trzech świetnych serowarów, nie wprowadzę kolejnego - zarzeka się M. Czarnecki. - Dbam o interesy wystawców, mamy rodzinne stosunki.

Z targu przywieziemy bliskie nam smaki pieczywa, wędlin czy serów, ale również odrobinę egzotyki. Bywa, że stoisko rozkłada tu wytwórca z lokalnymi smakami… Azerbejdżanu albo twórca pizzy neapolitańskiej, opartej o lokalne składniki i sezonowe dodatki, np. szparagi. Zapraszamy do śledzenia cyklu „Produkt regionalny”. Na łamach „Łącznika” przy współpracy z Lubuskim Centrum Produktu Regionalnego poznacie lokalnych producentów i dowiecie się, czego spróbować.

(ah)