Dąb burgundzki na urodziny Ogrodu Botanicznego
Poniedziałkowe sympozjum przebiegało pod hasłem „Ogród botaniczny w przedwojennej Zielonej Górze”. Gratulacje dla szefów ogrodu przekazali m.in. lubuscy leśnicy, Agnieszka Kochańska - miejska architekt zieleni i prof. Justyna Wiland-Szymańska z rady programowej Ogrodu Botanicznego działającego przy Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Zielonogórski Ogród Botaniczny reaktywowano w latach 2006-2007. Teren przy ul. Botanicznej zajmuje dwa hektary. Przy ogrodzie działa Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ptasi Azyl”, który obecnie jest rozbudowywany. Najmłodsi zielonogórzanie z chęcią zaglądają do minizoo , które też się powiększa.
Ocalić dla potomnych
Prof. Lerzek Jerzak, dyrektor Instytutu Nauk Biologicznych UZ, przewodniczący rady programowej Ogrodu Botanicznego, nie krył dumy. - Dobrze pamiętam nasze początki - wspominał. - 15 lat temu goście ogrodu z reguły wątpili, czy z małych roślinek wyrosną piękne okazy. Teraz nasza placówka jest pełnoprawnym członkiem Rady Ogrodów Botanicznych i Arboretów w Polsce. Roślinność nam podrosła, ścieżki spacerowe nabrały uroku. Ogród nie jest zwykłym miejscem spacerowym, tu gromadzi się różne gatunki roślin ze względów naukowych i po to, aby je ocalić dla potomnych. Bo jeśli dany gatunek wyginie w naturalnym środowisku, będzie można pobrać próbki genetyczne i go odtworzyć. W ten sposób dbamy o bioróżnorodność przyrodniczą.
Decyzję o odtworzeniu ogrodu podjęła była prezydent Bożena Ronowicz. - Ta część miasta jest mi bardzo bliska, przez siedem lat mieszkałam w budynku, w którym kiedyś mieściło się sanatorium winiarskie. Nie cały ogród dało się odtworzyć, bo w części z 1925 r. po wojnie powstał Zespół Szkół Budowlanych, a po drugiej stronie ulicy bloki mieszkalne. Bardzo się jednak cieszę, że ogród działa i wierzę w to, że będzie się rozrastał - mówiła B. Ronowicz.
Mierzymy wyżej
- 15 lat to wciąż niewiele, cieszymy się jednak z tego, co udało się zrobić - przekonywał Radosław Skrobania, kierownik administracyjny ogrodu. - W szczególności jestem dumny, że rosną u nas potomkowie dębów „Napoleona” i „Chrobrego”. Mierzymy jednak znacznie wyżej. Nie mamy już miejsca do nowych nasadzeń, dlatego planujemy zwiększyć powierzchnię ogrodu o część leśną (w stronę Wzgórz Piastowskich). Na początku byłby to otwarty dla mieszkańców park, w przyszłości zostałby zagospodarowany i wzbogacony o kolejną kolekcję roślin z całego świata.
Święto ogrodu uświetniło posadzenie dębu burgundzkiego. Drzewo może osiągnąć 35 metrów wysokości. W roli ogrodników wystąpili rektor UZ i zastępca prezydenta.
- Bardzo się cieszę, że z roku na roku nasz ogród się rozwija - mówił profesor Strzyżewski. - Mam nadzieję, że ten dąb jeszcze bardziej zachęci zielonogórzan do odwiedzin. - Jesteśmy dumni z naszego ogrodu. A najważniejsze jest, że zadowoleni są zielonogórzanie, którzy bardzo chętnie odwiedzają miejsce całymi rodzinami - dodał D. Lesicki.
Właścicielem ogrodu jest miasto, opiekuje się nim Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Uniwersytet Zielonogórski odpowiada za stronę merytoryczną i naukową.
(rk)