Strefa otworzyła biuro w Kisielinie
Liczne grono gości uczestniczyło w poniedziałkowej uroczystości otwarcia biura Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej na terenie Lubuskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego w Nowym Kisielinie.
- Kilka lat temu podjęliśmy odważną i słuszną decyzję o budowie w tym miejscu strefy gospodarczej. Zielona Góra stała się ważnym miejscem na inwestycyjnej mapie Polski – podkreślił prezydent Janusz Kubicki jeszcze przed symbolicznym przecięciem wstęgi.
Wtórował mu zarówno wicewojewoda lubuski – Robert Paluch, jak i prezes KSSSE – Krzysztof Kielec. Ten pierwszy, chwaląc naszą strefę, uzasadniał otwarcie biura potrzebą zapewnienia inwestorom, zwłaszcza tym inwestującym miliony złotych, wysokiego poziomu obsługi. Ten drugi, przypomniał, że zanim zapadła decyzja o uruchomieniu biura KSSSE w Zielonej Górze, najpierw pojawiła się fala zapytań o warunki inwestowania u nas.
Pochwały pod adresem władz zyskały potwierdzenie w opiniach przedsiębiorców, którzy odebrali pozwolenia na rozpoczęcie inwestycji.
- Współpracowałem z kilkoma strefami ekonomicznymi, ale w Zielonej Górze spotkałem się z najlepszym przyjęciem. Jestem pełen uznania dla jakości pracy partnerów z urzędu miasta – komplementował Dariusz Stasik, prezes zarządu Wielkopolskiego Przedsiębiorstwa Inżynierii Przemysłowej.
Johan Brinkmann, właściciel dużej firmy produkującej specjalistyczne łóżka podkreślał osobisty wkład wiceprezydenta Krzysztofa Kaliszuka w proces przekonywania zarządu niemieckiej spółki do zainwestowania w Zielonej Górze. Ale na najbardziej osobiste wyznanie zdobył się Michał Luba, szef polskiego holdingu zajmującego się produkcją styropianu: - Cztery lata temu pożar strawił dorobek życia dwóch pokoleń mojej rodziny. Dziś, zaczynamy budować nową fabrykę w Zielonej Górze. Z tej życiowej lekcji warto wyciągnąć naukę, że nigdy nie należy się poddawać.
(pm)