Zielonogórzanie pokochali elektryki!
Trzylatek Filip Szatarski nie przepuści żadnej śmieciarce na osiedlu. Musi chociaż popatrzeć. Nie inaczej jest z dobrymi samochodami na ulicy czy pociągami. Wszystko, co jeździ, ma moc. Dla Filipa - magiczną. Gdy w sobotę, 23 września MZK otworzył drzwi i do zajezdni przy ul. Chemicznej zaprosił zielonogórzan, rodzice chłopca - Nadia i Krzysztof - nie mieli wątpliwości, że muszą tam zabrać syna. Na miejscu od podobnych fascynatów motoryzacji aż się roiło. Kolejki do autobusów stały jak za czasów PRL-u. Każdy chciał dotknąć kierownicy, obejrzeć pulpit motorniczego, zasiąść w fotelu i spojrzeć na wszystko z góry. Mina Filipa mówił, że odstać było warto.
Poza autobusem też było sporo atrakcji. M.in. koło fortuny, które prowadził popularny wodzirej Roman Awiński. Nagrody w loterii nietuzinkowe, np. kasownik. - Powieszę go gdzieś w domu - śmiał się Piotr Kłosowski, który do zajezdni wybrał się z rodziną. Kołem fortuny zakręciła w jego imieniu córka Klara.
Motoryzacyjny skok
Oprócz rozrywki, trochę historii. MZK pokazało wystawę z fotografiami sprzed lat. Można było dowiedzieć się jak wyglądały pojazdy miejskiej komunikacji w przedwojennym Grünbergu i poznać ekipę kierowców, która woziła zielonogórzan w latach 50. Aż trudno uwierzyć, jak wszystko się zmieniło. W ostatnich latach miejski przewoźnik stał się jednym z najlepszych w Europie, bo nikt wcześniej w Polsce nie wymienił niemal całego taboru na nowoczesny, elektryczny, przyjazny środowisku.
Z czego jest dumny prezes MZK? - Z autobusów przegubowych w pełni elektrycznych z nowszymi bateriami niż w ursusach. Mają ciekawą konstrukcję np. pantograf jest z przodu pojazdu, dlatego ten musi się ustawić na pętli autobusowej przed urządzeniem - wyjaśnia Robert Karwacki. I dodaje: - Cieszy mnie nowa pętla autobusowa na os. Mazurskim przystosowana do ładowania przegubowców.
Prawie 300 tys. km pokonane
Cały projekt pn. Elektryfikacja Linii Komunikacji Miejskiej w Zielonej Górze to wydatek rzędu ok. 49 mln 225 tys. zł, z czego z Unii Europejskiej pozyskano 30 mln 299 tys. zł, resztę dołożyło miasto. Zadanie jest współfinansowane z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Składa się na nie: pętla na os. Mazurskim, rozbudowa infrastruktury do ładowania autobusów miejskich na pętlach przy ul. Zawadzkiego „Zośki” i Wrocławskiej oraz nowa stacja do ładowania elektryków w zajezdni przy ul. Chemicznej oraz zakupione i eksploatowane od kwietnia elektryczne autobusy - 12-metrowe solarisy (osiem) i 18-metrowe mercedesy (cztery). Od maja zielonogórzanie przejechali tymi pojazdami ok. 290 tys. kilometrów.
Będą kolejne elektryki
W zajezdni MZK przy ul. Chemicznej rozpoczął się montaż farmy fotowoltaicznej, która pozwoli na produkcję własnej energii ze światła słonecznego.
Do końca listopada na ulice wyjedzie sześć 12-metrowych solarisów, zostaną zakupione w ramach trwającej inwestycji Inteligentnego Systemu Transportu.
Do końca marca 2024 r. flota miejskiego przewoźnika wzbogaci się o kolejne pięć 10-metrowych autobusów firmy APR. - Będą wyposażone w baterie na całodzienną jazdę bez ładowania, umieszczone w podłodze pojazdu. Nie będą już tak bujać na naszych miejskich rondach i zakrętach - dopowiada R. Karwacki.
MZK będzie miało 69 elektryków, w tym trzy miniautobusy (80 proc. taboru).
(ah, rk)