SONDA. Czy w Ochli i Zatoniu potrzebna jest kanalizacja?
Gabriela Wasiak z Ochli:
- Mam szambo. Na razie nie mam innej opcji. Jak słyszę mieszkańców, to zdania mają podzielone. Młodsi mieszkańcy chcą mieć nowoczesność, a starsi nie mają pieniędzy na doprowadzenie kanalizacji do swoich domów. Gdzie stare domy, tam mieszkają starsi ludzie. Gdzie nowe domy, tam mieszkają młodzi, których na wiele stać. Dla mnie nie ma problemu. Jak nie wiadomo o co chodzi, to zapewne chodzi o pieniądze.
Daniela Zielonka z Ochli:
- Chciałabym, by była kanalizacja i myślę, że wielu mieszkańców myśli podobnie. Co niektórzy porobili sobie szamba ekologiczne, ale większość czeka. Na zebraniach mówi się różnie, raz, że kanalizacja będzie, raz, że nie będzie. Trudno się zdecydować: czekać czy robić te szamba ekologiczne? Wiele wsi, nawet te położone dalej od Zielonej Góry, mają już kanalizację, a Ochla jest blisko i nie ma.
Aneta Krakowiak z Zatonia:
- Słyszałam o powstaniu komitetu ds. powstania kanalizacji w Ochli i Zatoniu. Jestem za skanalizowaniem naszej miejscowości i jestem pewna, że 90 procent mieszkańców jest także za wybudowaniem kanalizacji. Czy ja będę miała na to wpływ, tego nie wiem. Jeśli będzie jakieś referendum, na pewno będę na tak.
Jan Dybek z Zatonia:
- Nie mam kanalizacji, bo tu, w Zatoniu, nikt jej nie ma. A jest już najwyższy czas, by była w końcu zrobiona. To powinno być załatwione już dawno. Każdy ma szambo i, niestety, wywózka nieczystości, to są wysokie koszta. Miesięcznie wychodzi nam cztery kubiki, za co płacimy 200 złotych.
Wioleta Andrynowska z Zatonia:
- Obecnie sytuacja jest taka, że każdy musi indywidualnie opróżniać szambo. Zamawiamy beczkowóz, przyjeżdża firma i zabiera beczkę. Taka operacja kosztuje nas 220 zł. Dwa razy w miesiącu. Wybieranie szamba to coś strasznego. I jeszcze sporo kosztuje. Powołanie społecznego komitetu jest jak najbardziej zasadne.
(kg)