Marian Eckert otrzymał tablicę przed muzeum

21 Październik 2022
Marian Eckert, 1932-2015, historyk, wojewoda, rektor, nauczyciel - taki napis widnieje na najnowszej, 13. już tablicy, poświęconej wybitnym zielonogórzanom. Wmurowano ją, tak jak wcześniejsze, w deptak przed muzeum. Odsłonięto w środę, w samo południe.

Tym razem poświęcono ją profesorowi Marianowi Eckertowi, jednej z najważniejszych postaci w intelektualnej i naukowej historii powojennej Zielonej Góry.

Autor tablicy, Artur Wochniak, stylistyką i liternictwem nawiązał do okresu międzywojennego, bo tymi czasami szczególnie zajmował się prof. Eckert, który specjalizował się w historii gospodarki. Jego sylwetkę przybliżył dyrektor muzeum Leszek Kania. M. Eckert na początku lat 50. studiował na Uniwersytecie Poznańskim. Ze względu na przekonania został z niego relegowany i skierowany do pracy w szkole w Rzepinie, gdzie uczył… wychowania fizycznego. Po odwilży w 1956 r. dokończył studia i trafił do Zielonej Góry.

- Po profesorze Hieronimie Szczególe, był drugim zielonogórskim naukowcem, który uzyskał tytuł doktora - opowiadał L. Kania (prof. Szczegóła był wśród gości). Można powiedzieć, że towarzyszył całej lubuskiej drodze do uniwersytetu. Był związany z naszymi uczelniami, dwukrotnie prorektorem WSInż, rektorem tej uczelni.

L. Kania przypominał pracę M. Eckerta jako wojewody, a przede wszystkim jako wspaniałego nauczyciela. Jako mentora wspominał go też prof. Robert Skobelski, a jako wojewodę Włodzimierz Kwaśniewicz. Ten ostatni musiał nawiązać do militariów, przypominając, że Eckert pomógł mu przenieść do muzeum w Drzonowie niezwykle cenne działa samobieżna (są trzy egzemplarze na świecie), które wcześniej stały na cokołach na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Cybince.

Za ufundowanie tablicy dziękował syn profesora Wojciech Eckert - w imieniu obecnych na uroczystości matki Czesławy oraz sióstr Małgorzaty i Anny.

- Widzę osoby z pokolenia ojca. Cieszę się, że dopisuje wam zdrowie i że tutaj jesteście. Widzę pokolenie młodsze, licznie reprezentowane przez jego uczniów. Cieszę się, że się pięknie starzejecie - mówił W. Eckert. - Widzę parę młodych osób. Cieszę się, że wiecie kim był Marian Eckert. Bardzo chcę podziękować władzom miasta za ufundowanie tej płyty. To nie był w budżecie wielki wydatek, ale to był gest. Ojciec mówił często, że gesty się liczą.

Opis na płycie: „historyk, wojewoda, rektor, nauczyciel” ocenił za trafną syntezę. - Powiedziałbym, że jest to wyciśnięte jak z cytryny - mówił, przechodząc do wątku bardzo osobistego. - Ta tablica nie jest kompletna. Brakuje na niej małego zwrotu, który jest w naszych sercach, to jest najistotniejsze, a nie musi być wyryte w spiżu: Wspaniały Ojciec i Mąż.

(tc)