Jubileuszowe drzewka mają się u nas bardzo dobrze!
Pierwszym przystankiem była ul. Rydza-Śmigłego, na os. Łużyckim, gdzie w sąsiedztwie terenu rekreacyjnego posadzono 75 wiśni piłkowanych Kanzan. - To miejsce ma spory potencjał - stwierdza Agnieszka Kochańska, miejska ogrodniczka i architektka krajobrazu. - Brakowało tu drzew np. przy ścieżce rowerowej, a mieszkańcy spacerowali w pełnym słońcu. Lipy lub platany zasłoniłyby świetny widok na miasto, dlatego postawiliśmy na wiśnie japońskie, które urosną na wysokość sześciu-ośmiu metrów. Są w świetnej formie, co widać po nawodnionych listkach. Zawiązały pączki kwiatowe, które zakwitną w maju. Mają duże, dekoracyjne kwiaty, jesienią przebarwią się na czerwono-pomarańczowy kolor.
Dwurzędowy szpaler wiśni pojawił się też od strony szkoły. Zauważyliśmy dwa okazy z zabarwionymi na brązowo liśćmi. Chorują? Niekoniecznie. Okazują się, że drzewa sporej wielkości przesadzone z korzeniami muszą się zaaklimatyzować. Ogrodniczka miejska przekonuje, że niektóre w okresach dużego stresu, np. wysokiej temperatury powyżej 25 stopni, bronią się. W upały woda odparowuje przez liście i żeby ograniczyć przykry efekt, drzewa zrzucają liście.
Lipy oczyszczają powietrze
Przystanek drugi - al. Zjednoczenia. Po obu stronach jezdni (od ronda PCK w stronę ul. Herberta) powstała piękna aleja lipowa (93 sztuki, holenderska Pallida). - Tworzymy w mieście korytarze przyrodnicze, poprawiające klimat i oczyszczające powietrze jak naturalny filtr - spieszy z wyjaśnieniem pani Agnieszka. - Wokół drzewek pojawią się krzewy ozdobne i inna roślinność. Lipy szerokolistne na spodzie listków mają włoski zatrzymujące groźne dla zdrowia pyłki. Odbetonowaliśmy tę część miasta.
Lipom dobrze się żyje na Zjednoczenia, wszystkie mają mocno zielone liście. Mało tego, budują następne pędy.
Zamiast chodnika
Nasz ekologiczny patrol miejski zajechał na trzeci przystanek - al. Konstytucji 3 Maja. W 2022 r. przy tej arterii komunikacyjnej znalazło miejsce 79 okazałych lip holenderskich Pallida. Nie musimy się martwić, nie potrzebują wizyty dendrologa! - To trudna ulica do sadzenia drzew, wyposażona w mnóstwo infrastruktury podziemnej - podkreśla A. Kochańska. - Trzeba było znaleźć dobre miejsc dla korzeni drzew, aby nie uszkodziły mediów. Przy okazji muszę wspomnieć, że dzięki uprzejmości Agaty Miedzińskiej, dyrektorki Zielonogórskiego Ośrodka Kultury, przy Planetarium posadziliśmy ozdobne rajskie jabłonie. Niewielkie kwiaty i owoce są zimą oraz wczesną wiosną pożywieniem dla ptaków i owadów. W ten sposób wspieramy bioróżnorodność.
Co ważne, przy tej ulicy zdemontowano część chodnika, aby zrobić miejsce dla lip.
Głogi zdobią starówkę
Zajechaliśmy na deptak. W pobliżu kościoła pw. Matki Boskiej Częstochowskiej oko cieszą trzy głogi pośrednie Pauls Scarlet. To nawiązanie do przedwojennej historii miasta, które też mogło się pochwalić głogami. - Te nieduże drzewa mają cztery, pięć metrów. Purpurowo-różowe kwiaty pięknie zakwitają w maju. Zwykle sadzi jej się w miejscach, w których brakuje przestrzeni. Wokół nich posadziliśmy wiecznie zielone krzewy - wyjaśnia nasze przewodniczka. - Przyjęły się świetnie, podobnie jak 13 czereśni ptasich Plena, również na deptakowej ul. Żeromskiego. Udało się pokonać wiele ograniczeń, aby posadzić w tym miejscu drzewa. To wielki sukces!
Platany w formie
Przystanek ul. Wrocławska - parking przy nowym cmentarzu. 24 platany klonolistne, 8 lip holenderskich Pallida i 57 klonów czerwonych spełnia swoją rolę. Miejsca parkingowe już nie są wielką patelnią. - Platany to majestatyczne, ozdobne drzewa, dzięki nim staraliśmy się podnieść prestiż tego miejsca.
Koniec podróży. Szosa Kisielińska - odtworzona aleja kasztanowa w stronę Starego Kisielina. - Główne pędy na 196 białych kasztanowcach już rosną, liście są jeszcze małe, ale wyglądają świetnie. To specjalnie dobrana odmiana, nie zawiązująca owoców. I nie ma mowy, aby gałęzie zwisały nad drogą - mówi miejska ogrodniczka i zapewnia, że będzie miała oko na wszystkie drzewa.
Na 800-lecie powstania miasta posadzono już 628 drzew.
Pojawiły się jednak głosy w mediach społecznościowych i w prasie, że niektóre drzewa usychają, ale nie są to okazy jubileuszowe. Po dokładnym rozeznaniu tematu dowiedzieliśmy się, że drzewa usychające należą do firmy prywatnej i zostały posadzone w mieście w ramach kompensacji po wycinkach. Takich drzew jest około 700 sztuk i kilkanaście z nich jest w złym stanie. Firma, która je posadziła walczy, aby się przyjęły. Drzewa objęte są gwarancją i jeśli któreś z nich uschnie, zostanie wymienione najbliższej jesieni.
Rafał Krzymiński