Zasadziliśmy lipy na finał
- Nawet burza i gradobicie by nas nie zatrzymały! - uśmiechała się Izabela Marciniak-Dąbek i dziarskim krokiem maszerowała w deszczu w stronę skrzyżowania Trasy Północnej z ul. Zdrojową. Towarzyszył jej mąż Piotr i syn Karol. - Jedną akcję sadzenia drzew nieopodal naszego domu przegapiliśmy i nie możemy odżałować - opowiadali. - Teraz nie odpuścimy.
Zielonogórzanie wspólnie sadzą drzewa już od kilku lat, a ostatnio, w związku z jubileuszem 800-lecia Zielonej Góry i 700-lecia uzyskania praw miejskich zintensyfikowali działania. Drzew nasadzili tyle, ile lat liczy sobie miasto. - To już ostatnia odsłona tej akcji. Do posadzenia zostało 45 lip - informował przed weekendem Krzysztof Sikora, prezes ZGK. - Mieszkańcy mogą liczyć na pracowników ZGK, którzy już wykopali doły pod drzewka i służą instruktażem: na jaką głębokość sadzić i jak wbijać paliki.
- Te czynności mają ogromny wpływ na to, czy drzewo się przyjmie - zaznaczyła Agnieszka Kochańska, miejska ogrodnik. - Ważna jest też wysoka jakość drzew i prawidłowo ukształtowane korony.
Wzdłuż Trasy Północnej w sobotę powstały szpalery lipy srebrzystej. Drzewa oddzielają pas dla pieszych od ulicy. Znalazło się też miejsce na krzewy. Oko cieszyć będą m.in. pęcherznica żółtolistna, tawuła wczesna i lilak drobnolistny.
(ah)