Obniżka opłaty adiacenckiej
- Uważam, że to opłata z innej epoki, bo wiele inwestycji robimy za unijne pieniądze. Jednak organa kontrolne uważają, że jej niepobieranie jest objawem niegospodarności – tłumaczył przed tygodniem prezydent Janusz Kubicki. – Dlatego podczas najbliższej sesji wystąpię z wnioskiem, by tę opłatę obniżyć do jednego procenta.
We wtorek taka uchwała znalazła się w porządku obrad Rady Miasta. Radni zgodzili się z prezydentem.
Opłata adiacencka to opłata nakładana na właścicieli nieruchomości, gdy wzrośnie jej wartość w wyniku inwestycji samorządowych, np. budowy kanalizacji. Pokrywa część poniesionych kosztów. Wychodzi też z założenia, że osoba kupująca uzbrojoną działkę już w momencie kupna gruntu płaci więcej niż ktoś, kto na działce nie ma nic, a przecież w obu przypadkach gmina buduje tutaj drogi czy kanalizację.
Ustawodawca przewidział, że w przypadku budowy infrastruktury, opłata adiacencka nie może przekroczyć 50 proc. wzrostu wartości nieruchomości. I taka stawka obowiązuje w Zielonej Górze od 2001 r. Ostatnio jej naliczanie wywołało protesty mieszkańców.
Problem ten został również poruszony podczas spotkania radnych miasta i gminy w rektoracie UZ. Gmina nalicza bowiem te opłaty w wysokości 20 proc. Opłaty adiacenckie nie obejmują nieruchomości przeznaczonych w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na cele rolne lub leśne.
(tc)