Żużel. Jako jedyni niepokonani w I lidze
Jeśli spotkania w Rybniku i w Gdańsku w nomenklaturze studenckiej miały status kartkówek, to mecz z bydgoszczanami spokojnie można było nazwać mianem kolokwium. Zielonogórzanie mierzyli się z rywalem, który znów ma aspiracje sięgające awansu, do tego po raz pierwszy w tym sezonie areną zmagań był obiekt przy W69. - Ja w swojej edukacji nie dożyłem kolokwium, ale chyba można tak powiedzieć - uśmiechał się po spotkaniu Krzysztof Buczkowski, nowy rekordzista toru w Zielonej Górze. A tor po zmianach związanych m.in. z odwodnieniem liniowym mierzy obecnie 344 metry i rekordy piszą się tu od nowa. - Mecz był dosyć stresujący, ale poradziliśmy sobie i na dzisiaj jest dobrze - dodał „Buczek”.
Zielonogórzanie cały czas jadą bez zawodników na pozycji U-24. Stąd niezbędna jest wyśmienita dyspozycja całej czwórki seniorów. O tym, że tak jest, świadczą średnie biegowe. W czołowej siódemce I ligi pod względem średnich są czterej seniorzy. Najskuteczniejszym zawodnikiem zaplecza elity jest Przemysław Pawlicki, trzecią średnią ma K. Buczkowski, piątą Rasmus Jensen, siódmą Rohan Tungate.
- Jesteśmy mocną drużyną. Jedziemy w osłabionym składzie, a jednak wygrywamy mecze. Tylko się cieszyć i kontynuować to do końca sezonu - ocenił P. Pawlicki. - Czekamy z utęsknieniem na Luke’a Beckera, bo chyba on wyzdrowieje jako pierwszy. Juniorzy robią, co mogą i starają się. Jesteśmy monolitem - dodał K. Buczkowski.
Znacznie więcej młodzieżowego wsparcia pochodzi od Michała Curzytka. Wypożyczony z Wrocławia junior jest w stanie rozstrzygać na swoją korzyść biegi młodzieżowe, a także urywać punkty w konfrontacjach z seniorami. O drugim juniorze, Dawidzie Rempale, nie można tego samego napisać. Mecz z Polonią z perspektywy trybun obserwował Maksym Borowiak, który w poprzednim sezonie zjednał sobie sympatię kibiców, gdy trafił do Zielonej Góry na zasadzie wypożyczenia z Fogo Unii Leszno.
W niedzielę, 7 maja, o 14.00 zielonogórzanie zmierzą się w Niemczech z Trans MF Landshut Devils. Rywal ma na koncie komplet trzech porażek. Niemcy ulegali kolejno w Poznaniu z ebebe PSŻ-em 42:48, u siebie z Arged Malesą Ostrów Wlkp. 38:52 i ostatnio w Łodzi z H. Skrzydlewska Orłem 40:50. Przed rokiem w Niemczech były „ciężary”, ale zwycięskie dla zielonogórzan. Falubaz wygrał 48:42. W tym sezonie każdy inny wynik niż wygrana żółto-biało-zielonych, zwłaszcza po takim otwarciu sezonu, miałby status sensacji.
(mk)