Na tory Zbąszynek - Czerwieńsk wraca remont
Zielona Góra niczym miejsce, gdzie diabeł mówi dobranoc, od dwóch i pół roku nie ma kolejowego połączenia z dużymi miastami: Poznaniem, Warszawą, Gdynią. O przesiadkach w Zbąszynku z autobusu na pociąg i odwrotnie pasażerowie mieli zapomnieć w listopadzie 2020 r. Jednak modernizacja 43-kilometrowego odcinka linii kolejowej nr 358 między Czerwieńskiem a Zbąszynkiem wlecze się niemiłosiernie. W tunelu znów pojawiło się światło.
Jest nowy wykonawca
14 października PKP PLK podpisały umowę z nowym wykonawcą inwestycji. Poznańska spółka Alusta S.A., specjalizująca się w remontach torowisk, w 174 dni i za ponad 22 mln zł ma dokończyć prace rozpoczęte przez żagańskie Przedsiębiorstwo Wielobranżowe Eco-Baza, któremu w lutym tego roku kolej wypowiedziała umowę. Przypomnijmy, że firma z Żagania miała nie dotrzymywać terminów harmonogramu prac, a zamiast do Zbąszynka - utorować drogę do kradzieży i dewastacji elementów na 23-kilometrowym odcinku sieci trakcyjnej.
- Szacujemy, że dziś prace są zaawansowane w 80 procentach. Wymieniono 35 kilometrów nawierzchni torowej, w Babimoście i Sulechowie sieć trakcyjną, wyremontowano 28 przepustów, mostów i wiaduktów oraz 22 z 29 przejazdów kolejowo-drogowych. Nowy wykonawca dokończy przebudowę peronów w Babimoście i w Sulechowie, zabytkowego wiaduktu nad linią kolejową w Kosieczynie, prace trakcyjne i na przejazdach kolejowo-drogowych - wylicza Radosław Śledziński z zespołu prasowego PKP PLK. I zapowiada wznowienie przejazdu pociągów w pierwszym kwartale 2023 r., a zakończenie całej inwestycji w drugim kwartale przyszłego roku.
Jednak przez PLK chyba przemawia nowo nabyta ostrożność. Bo jak wynika z podpisanej umowy, na zrealizowanie prac umożliwiających ruch pociągów między Zbąszynkiem i Czerwieńskiem Alusta S.A. ma 80 dni. Pociągiem do Zbąszynka powinniśmy pojechać już w pierwszych dniach stycznia.
Dobre chęci
Po rozstaniu z Eco-Bazą modernizacja linii kolejowej - nie licząc wymiany szyn, na którą podpisano osobny kontrakt - zamiast ruszyć z kopyta na ponad siedem miesięcy utknęła w martwym punkcie. Trochę czasu zajęła inwentaryzacja wykonanych prac, resztę poszukiwanie wykonawcy i… pieniędzy, gdy okazało się, że oferty przetargowe przewyższyły kwotę przewidzianą przez zleceniodawcę na kontynuację prac. Zabrakło 5,7 mln zł, o czym z uwagi na współfinansowanie projektu w ramach lubuskiego RPO polskie koleje powiadomiły urząd marszałkowski.
- Dodatkowe środki zagwarantują przede wszystkim PKP, a dofinansowanie z RPO zwiększy się o około 1 mln zł. - o wrześniowo-październikowych ustaleniach z urzędem marszałkowskim informuje przedstawiciel kolei i zapewnia: - Wspólnymi siłami robimy, co możemy.
Również urząd, który w 2018 r. na inwestycję przyznał 59 mln zł dofinansowania, w 2019 r. zwiększył tę kwotę do 90 mln zł, a w marcu 2022 r. do 111 mln zł., przekonuje że: „województwo lubuskie wykazało się ogromną elastycznością i pełnym zaangażowaniem w powodzenie realizowanego przez PKP PLK S.A., a kluczowego dla województwa projektu.”
O powodzeniu trudno mówić, ale finał będzie mile widziany.
(el)