Zielonogórzanie z Ukrainą
- Dziś tłusty czwartek, ale jakoś nie mogę się na tym skupić. Wojna, straszne słowo, niesie za sobą zbrodnie, krew, cierpienie. Czy ktoś z was myślał o tym, że w XXI wieku my, dumni Europejczycy, będziemy walczyć ze sobą, mordować się nawzajem? - pisał w czwartek rano na Facebooku prezydent Janusz Kubicki. - Straszne, co ten mały człowieczek wyprawia. Dostałem fotografię z naszego miasta partnerskiego Iwano-Frankowska (około 200 km od polskiej granicy). Ona mówi wszystko, nie trzeba żadnych słów. Musimy wszyscy razem powiedzieć STOP Putinowi, STOP Rosji.
J. Kubicki równocześnie zapraszał na manifestację poparcia dla Ukrainy, która miała się odbyć w czwartek wieczorem (już po zamknięciu tego numeru „Łącznika”).
Jak zareagowali zielonogórzanie na wpis prezydenta miasta?
Bogumiła Hyla-Dąbek: - W mojej głowie dzisiaj nie ma miejsca na tłusty czwartek. Myślami jestem ze znajomymi, przyjaciółmi mieszkającymi we Lwowie i Iwano-Frankowsku.
Sylwester Mielczarek: - Panie prezydencie, właśnie o to chodzi, dumni i durni Europejczycy. Niestety, skupiliśmy uwagę na wzajemnym klepaniu się po plecach i cieszeniu się, że jest tak super. Ukraina pozbyła się broni atomowej w zamian za nic niewarte gwarancje. I z NATO, i z nami będzie tak samo. Ruscy się nie zatrzymają na Ukrainie. Za 5-7 lat pójdą dalej.
Natalia Tkachenko: - Panie prezydencie, bardzo dziękuję za wsparcie dla Ukrainy.
Tomasz Gajewski: - Zastanówmy się jak możemy pomóc ludności Ukrainy? Jakie mamy możliwości lokalne przyjęcia uchodźców.
Domino Rybicki: - Ja jestem przeciw wojnie.
Agnieszka Brzezińska: - Tyle lat minęło, a świat niczego się nie nauczył...
Maria Błażejczak: - Jak najbardziej podpisuję się pod tekstem naszego prezydenta i solidaryzuję się ze wszystkimi, którzy mówią Putinowi stop - nie tędy droga.
(tc)