Zielona Góra - natchnienie artystów
Praca muzealnika to nie rurki z kremem. Czasem ma się do czynienia ze sztuką wagi ciężkiej. I to dosłownie, bo płaskorzeźba Zbigniewa Majewskiego z Drzonkowa (nie mylić z Szeryfem!) waży kilka dobrych ton. Drewniane bloki muszą trafić na ścianę na drugim piętrze Muzeum Ziemi Lubuskiej. Panorama Zielonej Góry w drewnie lipowym powstawała przez trzy lata (2016-2019). Podczas wernisażu po raz pierwszy będzie oficjalnie pokazana publiczności. Jest imponujących rozmiarów - 3,6 na 2 metry. - To najmłodsze dziecko na wystawie „Zielona Góra w sztuce” - śmieje się Longin Dzieżyc, zastępca dyrektora MZL. - A jak to z najmłodszymi dziećmi bywa, są absorbujące.
Na wystawie zobaczymy kawał zielonogórskiej historii. Najstarsze prace pochodzą z połowy XVIII wieku. - Odnajdziemy ikoniczne zabytki, ale i miejsca nieoczywiste - mówi Marta Gawędą-Szymaniak, kuratorka wystawy. U Gerharda Reischa, który tworzył w międzywojniu, odwiedzimy targ warzywny, w pracach Janusza Skiby odnajdziemy peryferia, a w akwarelach Agnieszki Kujawy-Bartosik zapomniane podwórka. Na wystawie nie zabraknie obrazów Hilarego Gwizdały, który uchodził za nadwornego malarza Zielonej Góry.
- Sporo prac ma wartość dokumentalną - podkreśla Jacek Gernat, jeden z trzech kuratorów wystawy.
Znajdziemy tu zieloną wieżę ratuszową czy równie zieloną „Zieloną Górę” - reprodukcję rzeźby warszawiaków - Tymka Borowskiego i Pawła Śliwińskiego, która w latach 2010-2013 budziła kontrowersje wśród spacerujących po deptaku.
Dla jednych Zielona Góra była twórczym epizodem, inni związali z nią całe artystyczne życie. Zielona Góra Edwarda Dwurnika, która znalazła się na plakacie promującym wystawę, wpisała się w cykl „Podróże autostopem” i była zaledwie przystankiem. Artysta pokazał burzliwy czas lat 80. - obok łopoczącej flagi z napisem „Solidarność” widnieje szyld PZPR. Jest też praca Andrzeja Gordona, który na co dzień tworzył w Gorzowie Wlkp., a do Zielonej Góry zaglądał w celach m. in. towarzyskich. Miał tu nawet swoje muzy. Jedna z nich, uwieczniona na obrazie w negliżu, była… pracownicą muzeum.
Na blisko 150 pracach pokaże się 70 artystów. Techniki przeróżne - od obrazów olejnych, przez akwarelę, litografię, grafikę i fotografię po rzeźbę i instalację.
- To pierwsza w dziejach muzeum i chyba pierwsza w ogóle tak duża prezentacja dzieł sztuki o tematyce zielonogórskiej - twierdzi Leszek Kania, dyrektor MZL i zarazem kurator wystawy.
Będziemy mieli szansę oglądać ją do 24 kwietnia. Wernisaż w środę, 16 lutego, o 17.00 w MZL.
(ah)