Przybyły nam dwie figurki
Środa, godz. 10.15, ul. Spokojna. Głośny huk. Ładunek rozsadził kulę z balonami. Poleciały na wszystkie strony, odsłaniając figurkę Bachusika. Nowy, mały zielonogórzanin siedzi na ścianie Urzędu Statystycznego i liczy, liczy, liczy... bo jest rachmistrzem spisowym.
- Kończy się właśnie Narodowy Spis Powszechny i Bachusik jest taką humorystyczną puentą naszej pracy. Stąd nazwa Rachmistrz Spisowy Statisticus. Na pewno przyda się nam pomoc w ostatnich dniach spisu - uśmiechał się Roman Fedak, dyrektor Urzędu Statystycznego w Zielonej Górze. Dlatego Statisticus trzyma tablet, gdzieś musi notować dane.
- Przypomina moje pierwotne Bachusiki. Bez wielkich dodatków. Oczywiście pozostaje niezbędny atrybut, kiść winogron - opowiadał Robert Tomak, autor kilkunastu Bachusików. I dodał: - Ja spisałem się online.
Na odsłonięcie dotarł Bachus z wiceprezydentem Dariuszem Lesickim.
- 58 rzeźba? Bardzo się cieszę, że w mieście jest tak dużo takich… takich małych mnie - żartował Bachus.
- Czy już się tam spisałeś? – pytał go D. Lesicki, wskazując na budynek US.
- Już się tam spisałem - odparł Bachus.
To ważne pytanie, bo spis trwa do końca września. Jest obowiązkowy, a przystąpiło do niego tylko 65 proc. zielonogórzan. Może Statisticus ich przekona, by szybko to zrobili?
- Bachusik ma w żartobliwej formie promować spis i przypominać, że jesteśmy tutaj i pracujemy dla naszej społeczności - podsumowała Iwona Goździcka z US.
Kilka godzin później swojego Bachusika odsłonili członkowie Rotary Club, który od 25 lat prowadzi działalność charytatywną w mieście. Ich rzeźba stanęła na skraju deptaka przy pl. Bohaterów. Autorem również jest R. Tomak.
- Większość z nas urodziła się, uczyła i pracuje w Zielonej Górze - wyjaśniał Dariusz Chabura, prezydent Rotary Club Zielona Góra. - Bachusikowy szlak w mieście to fantastyczna tradycja, dlatego pomyśleliśmy, że też chcemy w niej zaistnieć. Dzięki temu następne pokolenia będą o nas pamiętać.
Na beczce, przy której stoi Rotarianicus nie mogło zabraknąć rotariańskiego znaku. - W ręku trzyma kiść winogron, między nimi są serduszka - opowiadał D. Chabura. - Nasza organizacja zajmuje się przede wszystkim pomocą potrzebującym. Wspieramy głównie dzieci, kupując sprzęt do szpitali. W Zielonej Górze ostatnio kupiliśmy sprzęt dla jednej ze szkół.
- Bardzo dziękuję, że Rotary Club zdecydował się upiększyć miasto - mówił wiceprezydent Lesicki. - Bachusiki to cudeńka, z których jesteśmy dumni. Ta rodzina stale nam się powiększa.
(tc, rk)