Chcemy u nas więcej jerzyków

W sobotnie przedpołudnie pod urzędem miasta ustawiła się kolejka chętnych na budki lęgowe dla jerzyków. Magistrat wraz z Zakładem Gospodarki Komunalnej przygotował 200 drewnianych „domków”, które mają pomóc w zwiększeniu populacji tych pożytecznych ptaków. Jerzyki potrafią zjeść do 20 tysięcy owadów dziennie! W tym uciążliwych dla nas komarów.

Akcja rozdawania budek miała trwać od 10.00 do 12.00. Jednak zakończyła się o wiele szybciej, pełnym sukcesem! - Uwaga, podaję komunikat. Budki idą jak ciepłe bułeczki, Zaraz ich zabraknie - informował na bieżąco prezydent Janusz Kubicki na swoim facebookowym profilu. Po chwili dopisał: - Niestety, przepraszam, ale... budki się skończyły. Dorobimy, będą jeszcze dostępne.

- O 10.35 już żadnej nie było. Rozeszły się w okamgnieniu. Podobno niektórzy od 9.30 koczowali, żeby dostać budkę. Znak, że akcja trafiona! Brawo za pomysł - komentowali zielonogórzanie. I dopytywali, czy budki jeszcze będą.

- 200 budek lęgowych będzie do odbioru w ZGK na początku maja. O szczegółach poinformujemy. Warto śledzić nasze media społecznościowe - zapowiada Agnieszka Miszon z ZGK i uspokaja, że jerzyki nie wróciły jeszcze do Polski, więc chętni zdążą wywiesić dla nich budki.

Z powodzenia akcji cieszy się też radny PiS, Jacek Budziński. Od dwóch lat zabiegał o powieszenie budek dla jerzyków. Takie rozwiązanie obserwował na os. Pomorskim, gdzie „domki” zamontowała na wieżowcach spółdzielnia. - Nie pamiętam, żebym w ciągu ostatnich dwóch lat na os. Pomorskim czy Śląskim został ukąszony przez komara. W innych częściach miasta tej wątpliwej przyjemności doświadczyłem - przyznaje. I chwali pomysł rozdawania z budkami instrukcji montażu. - Jerzyk to wybredny ptak. Trzeba spełnić wymagania, żeby chciał znieść jaja w przygotowanym miejscu. Przede wszystkim budkę trzeba zawiesić na wysokości minimum pięciu metrów. Można też spróbować zwabić ptaki, puszczając ich dźwięki - przypomina J. Budziński.

(ap)