Nowe twarze Falubazu Zielona Góra
37-letni Słoweniec otwiera tym samym siódmy rozdział w swojej karierze na polskich torach. Jeździł już w ekipach z Częstochowy, Torunia, Gorzowa (najdłużej – dop. mk), a ostatnio Lublina. W barwach Motoru Žagar zanotował rewelacyjny sezon. Można być pewnym, że gdyby nie przepis o obowiązkowej obecności w składzie zawodnika do lat 24, kontynuowałby swoją karierę nad Bystrzycą. Słoweński żużlowiec ze średnią 2,069 na bieg uplasował się na 9. miejscu w indywidualnych statystykach PGE Ekstraligi. - Chcę być jednym z liderów tej drużyny. Ważna dla mnie jest współpraca, atmosfera w ekipie i skuteczna jazda w barwach Zielonej Góry. Ten klub ma charyzmę i zawsze jak przegrywaliśmy z Falubazem, wszyscy mówili, że tak jest, że Falubaz to magia. Teraz zostałem w tę magię wkręcony i nie mogę się doczekać jazdy – powiedział po podpisaniu umowy Słoweniec.
Przeszło półtora punktu na bieg to z kolei średnia Maksa Fricke. Choć ma już 24 lata, nadal uchodzi za nadzieję australijskiego żużla. Na zdobycie medali mistrzostw świata włącznie. W tym roku debiutował w cyklu Grand Prix jako pełnoprawny uczestnik. Zajął dziesiąte miejsce w klasyfikacji generalnej, w przedostatniej rundzie na toruńskiej Motoarenie sprawił niemałą niespodziankę, kradnąc show Polakom i stając na najwyższym stopniu podium. Toruń to zresztą jego klubowa pierwsza przystań w Polsce. Później na trzy sezony osiadł w Rybniku. W trakcie jazdy na Śląsku sięgnął też indywidualnie po mistrzostwo świata juniorów (2016 r.).
- Cieszę się, że będę mógł startować w żółto-biało-zielonych barwach. Wiele dobrego słyszałem o klubie z Zielonej Góry. Mam nadzieję, że będę mógł tutaj rozwijać swój talent, żużlową pasję i zrobić z drużyną sporo pozytywnego zamieszania w PGE Ekstralidze – mówi Australijczyk.
Obaj panowie w minionym sezonie dobrze radzili sobie przy W69. Žagar był najskuteczniejszym zawodnikiem Motoru w Zielonej Górze. Zdobył 11 punktów w sześciu występach. Fricke jechał u nas dwa razy. W rundzie zasadniczej zanotował 7 punktów z bonusem w czterech występach, zaś w meczu o brąz przywiózł 10 „oczek”. Nowe twarze Falubazu to także uczestnicy przyszłorocznego cyklu Grand Prix.
Kibice zielonogórzan nie wyobrażają sobie drużyny bez Piotra Protasiewicza. PePe zostaje i pojedzie w Zielonej Górze już swój 19. sezon. - Kapitan był pierwszym zawodnikiem, z którym podpisaliśmy nowy kontrakt. Nie wyobrażam sobie zielonogórskiej drużyny bez Piotra – przyznaje Wojciech Domagała, prezes klubu. Nowe umowy z Falubazem parafowali także Mateusz Tonder, który w przyszłym roku po raz pierwszy pojedzie jako senior oraz trener Piotr Żyto. Umowa szkoleniowca obowiązuje do 2022 roku.
Z Falubazem pożegnali się, o czym już informowaliśmy w „Łączniku”, Martin Vaculik i Norbert Krakowiak, a także Duńczycy Michael Jepsen Jensen i Jonas Jeppesen oraz Szwed Antonio Lindbaeck.
(mk)