SM „Kisielin” kontra Zielona Góra

29 Listopad 2019
Miasto nie musi płacić prawie 919 tysięcy złotych Spółdzielni Mieszkaniowej „Kisielin” za dojazd do szkoły przez os. Pomorskie. Za to spółdzielnia musi zapłacić sądowi blisko 11 tys. zł. Tyle kosztował proces, który wytoczyła miastu.

Tak 13 listopada br. zdecydował Sąd Okręgowy w Zielonej Górze, oddalając powództwo i posyłając kooperatywę mieszkaniową „Kisielin” z przysłowiowym kwitkiem... na kwotę 10.800 zł, tytułem zwrotu kosztów procesu. Wyrok nie jest prawomocny.

W dalekiej Ameryce pewnie powiedzieliby, że była to sprawa „bez precedensu”. Dla zielonogórskiego magistratu była po prostu zdumiewająca i osobliwa. Bo kto wcześniej słyszał o tym, by jakaś spółdzielnia mieszkaniowa pozwała miasto - które niesie na osiedle kaganek oświaty - za bezumowne korzystanie z jej drogi? W każdym razie tego rodzaju problem nie doczekał się jeszcze w polskim sądownictwie ukształtowanej linii orzeczniczej.

 

Pozew i „długi”

15 lipca br. SM „Kisielin” skierowała do sądu pozew przeciwko Zielonej Górze. Domagała się w nim zasądzenia od miasta 918,8 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami i zwrotu kosztów procesowych. Dochodzona kwota miała stanowić ,,wynagrodzenie” za bezumowne korzystanie z dróg osiedlowych stanowiących własność spółdzielni, a także należność z tytułu „uczestnictwa w kosztach utrzymania wszystkich nieruchomości SM „Kisielin”, dotkniętych naruszeniami jej prawa własności”. Kwotę prawie miliona złotych spółdzielnia wyliczyła za czas od 1 listopada 2016 r. do 31 czerwca 2019 r.

- Od 2016 r. spółdzielnia, powołując się na uchwałę swojej rady nadzorczej, przesyłała miastu comiesięczne noty obciążeniowe, każda na kwotę około 28 tys. zł, za korzystanie z dróg osiedlowych bez tytułu prawnego i na ich utrzymanie – informuje Jarosław Skorulski, naczelnik wydziału oświaty i spraw społecznych w zielonogórskim magistracie.

Miasto nie płaciło, SM sumowała „długi”. Stała na stanowisku, że skoro Zielona Góra jest właścicielem Zespołu Edukacyjnego nr 3 na os. Pomorskim (tj. Szkoły Podstawowej nr 21 i Miejskiego Przedszkola nr 24), a zielonogórzanie (,,użytkownicy, mieszkańcy, rodzice, inne osoby trzecie”) chcąc dotrzeć do wspomnianych placówek korzystają z osiedlowych dróg, chodników i miejsc parkingowych, to miasto korzysta z nieruchomości spółdzielni i powinno jej za to płacić.

 

To irracjonalne!

- kwituje naczelnik zielonogórskiej oświaty. - Na innych osiedlach też mamy szkoły i przedszkola, mielibyśmy z budżetu miasta płacić wszystkim spółdzielniom? Miasto nie prowadzi na os. Pomorskim działalności zarobkowej, lecz oświatową! Tamtejsza szkoła została wybudowana przez miasto, na miejskim gruncie i przede wszystkim dla mieszkańców osiedla, z którym placówka tworzyła jedną kompozycję już na etapie jego projektowania - wyjaśnia, a dyrektorka SP nr 21 Dorota Konopacka wylicza: - Na prawie 450 uczniów tylko 135 jest spoza naszego obwodu.

W 2017 r. spółdzielnia w poprzek drogi dojazdowej do szkoły ustawiła blokadę z gazonów. Nie kijem go, to pałką... Miasto nie płaci, to nie ma przejazdu. Blokadę usunięto po interwencji straży pożarnej. Ale gdy SM wytoczyła cięższe, sądowe działo, miasto uzbroiło się w oficjalne kontrargumenty. Po pierwsze: drogi i parkingi osiedlowe służą głównie wszystkim członkom spółdzielni mieszkaniowej i zapewniają im dostęp do drogi publicznej. Po drugie: miasto nie odpowiada za swoich mieszkańców, którzy poruszają się po drogach wewnętrznych osiedla. Po trzecie: zapewnienie i utrzymanie dróg wewnętrznych osiedla jest statutowym zadaniem spółdzielni, jako zarządcy tych dróg. Po czwarte: żądanie zapłaty pozostaje w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego i stanowi nadużycie prawa wobec faktu, że szkoła i przedszkole służą realizacji przez miasto dobra wspólnego, jakim jest edukacja dzieci i młodzieży, będących dodatkowo mieszkańcami spółdzielni. I wreszcie piąty, znamienny argument: miasto na wniosek spółdzielni oraz decyzją prezydenta z 31 grudnia 2017 r. udzieliło SM „Kisielin” 93-procentowej bonifikaty od opłaty za przekształcenie prawa wieczystego użytkowania nieruchomości (obejmujące drogi wewnętrzne spółdzielni) w prawo własności nieruchomości. I tak spółdzielnia zamiast prawie 1,6 mln zł zapłaciła niecałe 110 tys. zł, uzyskując w ten sposób korzyść majątkową w kwocie blisko... 1,5 mln zł.

 

Sąd uzasadnia

- W uzasadnieniu wyroku sąd podniósł trzy okoliczności - referuje już po ogłoszeniu listopadowego wyroku mecenas Andrzej Kulisz, reprezentujący przed sądem stronę miasta. - Zdaniem sądu, w przedmiotowej sprawie zasady współżycia społecznego znajdują idealne zastosowanie, ponieważ miasto realizuje zadania związane z edukacją dzieci, w tym dzieci członków spółdzielni. Poza tym, ponieważ miasto nie jest posiadaczem drogi dojazdowej, za szkody i jej zniszczenia spółdzielnia powinna pociągnąć do odpowiedzialności bezpośrednich sprawców. I wreszcie - w świetle udzielonej bonifikaty z tytułu przekształcenia prawa użytkowania wieczystego nieruchomości domaganie się od miasta odszkodowania jest nieuprawnione.

Miasto się cieszy, bo wygrało, spółdzielnia milczy. O komentarz „w sprawie” poprosiliśmy prezesa SM „Kisielin” Jerzego Biczyka pisemnie, zgodnie z jego wolą, i pozostawiając prezesowi pełną dowolność wypowiedzi. Zadaliśmy też jedno pytanie: czy spółdzielnia będzie się odwoływała od wyroku, który zapadł w Zielonej Górze, do Sądu Apelacyjnego w Poznaniu? Na to mógłby wskazywać jej wniosek o sporządzenie uzasadnienia wyroku na piśmie. Odpowiedź publikujemy obok, ponieważ nie wyczerpuje ona treści tego artykułu.

 

Jeszcze trzy pozwy

Na wyrok czeka jeszcze jeden, wcześniejszy pozew kisielińskiej spółdzielni przeciwko miastu, z 2017 r. Jest on identyczny, różni się tylko czasem, za jaki domaga się ona od miasta zapłaty. W tej pierwszej sprawie sąd nie ma jeszcze opinii biegłego rzeczoznawcy majątkowego.

Nie tylko miasto jest adresatem spółdzielczych roszczeń. Do sądu spółdzielnia z osiedla Pomorskiego skierowała jeszcze dwa pozwy (w 2016 i w 2017 r.) przeciwko ówczesnemu ZGKiM (dziś ZGM).

- Nasze sprawy są w toku. Dotyczą budynków „18” i „19” na os. Pomorskim oraz „3” na os. Śląskim, czyli roszczeń z tytułu użytkowania przynależnych do nich chodników, trawników, lamp, itd. W tych blokach są mieszkania komunalne i prywatne - informuje dyrektor ZGM Rafał Bukowski. - Dlatego spółdzielnia pozwała również właścicieli prywatnych mieszkań. W ich sprawie wyrok już zapadł. Wygrali.

(el)

Zarząd spółdzielni odpowiada

Zarząd SM „Kisielin” w Zielonej Górze stwierdza, że trudno jest polemizować w jakiejkolwiek sprawie na łamach Waszego wydawnictwa, tj. „Łącznika Zielonogórskiego” z Gminą, na której czele stoi Prezydent Miasta Janusz Kubicki, który prawdopodobnie jednocześnie z ramienia Gminy Zielonej Góry, wg opinii wielu mieszkańców miasta jest „absolutnym” właścicielem i „nadzorcą” w/w „Łącznika Zielonogórskiego”.

Ponadto jest on także przeciwnikiem procesowym Spółdzielni i stroną postępowania sądowego.