Biada samotnemu wśród winorośli
Za tydzień, nie wychylając nosa poza granice miasta, odkryjemy piękno i smaki kolejnej winnicy z okolic podzielonogórskiego Zaboru. Tam, na wzniesieniu między Łazem i Zaborem, od siedmiu lat istnieje również winnica Vae Soli, której właściciel będzie gospodarzem siódmego Piątku z Winnicą. Podczas spotkania z wieczornymi gośćmi piwniczki winiarskiej (bilet wstępu – 10 zł od osoby) opowie o winnicy i poczęstuje owocami własnej pracy.
Andrzej Prusiński „swój” skrawek ziemi na winnicy samorządowej od ówczesnej wyższej szkoły zawodowej w Sulechowie wydzierżawił w 2012 r., nadając mu łacińską nazwę Vae Soli. Biada samotnemu.
- Nazwa winnicy pochodzi z Księgi Koheleta, od zdania, które stało się moją ulubioną maksymą życiową: „Biada samotnemu, gdy upadnie, a nie ma drugiego, który by go podniósł” – zdradza winiarz. „Vae soli” jest więc apoteozą przyjaźni i bliskości, o której pan Andrzej zapewne miałby wiele do opowiedzenia. Choćby dlatego, że winnym entuzjazmem zaraził go Roman Grad, właściciel winnicy Julia w Starym Kisielinie:
- To mój przyjaciel z lat młodzieńczych - opowiada. – Podobnie jak Zdzisław Żelazny z winnicy Żelazny i Zbyszek Trojan z winnicy Trojan. Wszyscy jesteśmy z tego samego pokolenia, to grupa moich przyjaciół jeszcze z młodości. Dziś łączy ich miłość do winnych hektarów.
Pierwszych nasadzeń na powstającej plantacji Vae Soli świeżo narodzony winiarz dokonał dopiero w 2013 r. I choć nasadzenia trwały jeszcze cztery kolejne lata, pierwsze profesjonalne zbiory odbyły się już w 2016 r. Dziś na 2-hektarowej plantacji rośnie po 2 tys. krzewów odmian solaris i riesling, po 1 tys. - johanniter, regent i monarch oraz 500 krzewów traminer. Razem 7,5 tys. winnych krzewów. Niemało, a mimo to właściciel winnicy mówi skromnie:
- Podobno dobrym winiarzem można zostać dopiero w trzecim pokoleniu. A więc moje winiarstwo to wciąż czysta amatorszczyzna. Nie mam do tego ani stosownego wykształcenia, ani doświadczenia. Te braki nadrabiam pilną obserwacją i stopniowym zgłębianiem wiedzy na kursach zawodowych. Za to nie brakuje mi pasji.
Dlatego z cierpliwością właściwą laborantom, w winiarni przy ul. Głowackiego zamienia winne jagody w napój coraz milszy Bachusowi. A tym czarom-marom czasem przygląda się czarny jak smoła Niuniuś, kocie-znajda, które wyplątane z krzewów winorośli schronienie znalazło w domu rodziny Prusińskich. Bo biada samotnemu. Maskotka winnicy wyrosła na rozrabiakę, więc na piątkowe spotkanie do piwniczki winiarskiej nie zostanie zabrana.
(el)
Na Piątek z Winnicą zaprasza winnica Vae Soli. Spotkanie odbędzie się za tydzień, 15 marca, godz. 19.00. Natomiast dziś (8 marca) gospodarzem piwniczki jest winnica Trojan. Piwniczka winiarska jest czynna przez cały tydzień w godzinach 14.00-21.00.