Zmiany opłat za wywóz śmieci
Od 2018 r., na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów, drastycznie wzrosła wysokość tzw. opłaty środowiskowej. To ona wywiera największy wpływ na wysokość końcowej opłaty, o statusie obowiązkowego podatku, którą każdy mieszkaniec płaci za odbiór z jego domu lub mieszkania różnych odpadów.
W Zielonej Górze nie było podwyżek tego podatku od 2013 r. Mieszkańcy wciąż jeszcze płacą co miesiąc 8,8 zł od osoby za odpady selektywne i 15 zł za odpady nieselektywne, wyjątkiem od tej reguły są osobne stawki dla kilku (8) zielonogórskich sołectw: 7,6 zł od osoby co miesiąc za odpady selektywne i 12 zł za odpady zmieszane, które są zabierane przez Zakład Gospodarki Komunalnej raz na dwa tygodnie, stąd niższe opłaty.
Ale to się zmieni. Ceny, na podstawie uchwały wtorkowej rady miasta, wzrosną do 14 zł od osoby (miesięcznie) w przypadku odpadów selektywnych i 22 zł od osoby w przypadku odpadów nieselektywnych. W przypadku ośmiu sołectw, gdzie odpady odbierane są raz na dwa tygodnie, opłata wyniesie, odpowiednio: 11 zł od osoby za odpady selektywne i 18 zł za odpady nieselektywne.
Zielonogórscy radni postanowili, na wniosek władz miasta, aby w przypadku posiadaczy Karty Dużej Rodziny (minimum troje dzieci) wprowadzić dla takich rodzin specjalną zniżkę w wysokości dwóch złotych od osoby, pod warunkiem segregacji domowych odpadów.
Przyczyny podwyżki przedstawił Krzysztof Sikora, prezes ZGK, który zajmuje się na co dzień miejską gospodarką odpadami.
- Skala podwyżki rządowej opłaty środowiskowej może szokować: z dotychczasowych 25 zł za jedną tonę odpadów będziemy teraz płacili 140 zł. To podwyżka aż o 560 proc. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, miejski samorząd nie może ani dopłacać, ani zarabiać na odbiorze śmieci. W tym przypadku bilans zawsze musi wyjść na zero. W tym roku gospodarka odpadami nie chce się zbilansować. Sama opłata środowiskowa, którą musimy wpłacić na rządowe konto do końca marca, to ponad 3 mln zł, do rosnących kosztów musimy jeszcze doliczyć drogie paliwo, bez którego śmieciarki ZGK nie pokonają ok. 140 tys. kilometrów rocznie, podwyżki płac dla 184 pracowników oraz znaczący wzrost tonażu samych śmieci. W 2018 r. odebraliśmy ponad 1 tys. ton odpadów biodegradowalnych, pozostałych odpadów ponad 600 ton więcej. W tym roku spodziewamy się dalszego wzrostu różnego typu odpadów, sam tylko tonaż odpadów wielkogabarytowych wzrósł o ok. 30 proc., to głównie stare meble wyrzucane przez coraz bogatszych zielonogórzan. My te odpady musimy zutylizować, co jest bardzo kosztowne. Sam tylko obowiązkowy monitoring wysypiska śmieci kosztuje nas rocznie ok. 600 tys. zł, opłata za magazynowanie śmieci to 200 tys. zł - wyjaśniał radnym K. Sikora.
Radni zaczęli pytać, co się stanie, jeśli nie uchwalą podwyżki opłat za odbiór odpadów.
- ZGK będzie wówczas musiał zerwać umowę z miastem na wywóz śmieci. Prezydent będzie zmuszony ogłosić przetarg w celu wyłonienia następcy. Proponowane na wolnym rynku ceny są znacznie wyższe od tych proponowanych przez ZGK. Proponowane przez nas podwyżki mają tylko zapewnić zbilansowanie całej zielonogórskiej gospodarki odpadami – zapewniał prezes ZGK.
Zaczęto rozważać pomysł wybudowania własnej spalarni śmieci. Prezes i tu był zmuszony studzić entuzjazm: - Z naszych analiz wynika, że koszt wybudowania nowej spalarni to ok. 500 mln zł, w Szczecinie wybudowano taką za 700 mln, w innych miastach za jeszcze większe sumy. Ale wybudowanie spalarni nie musi oznaczać końca kłopotów, ta w Szczecinie nie pracuje, została unieruchomiona z powodów niezgodności z przepisami, te zaś zmieniają się jak w kalejdoskopie.
Szef ZGK zapowiedział uszczelnienie systemu, czyli „wyłapania” wszystkich tych, którzy uchylają się od płacenia za wywóz śmieci.
- Rozpoczęliśmy procedurę ponownej wysyłki tzw. deklaracji śmieciowych. Z ostrożnych wyliczeń wynika, że ok. 20 tys. osób nie trafiło do naszych rejestrów – zapowiedział K. Sikora.
Przewodniczący rady miasta, Piotr Barczak zaraz dodał: - Z rejestrów Powiatowego Urzędu Pracy wynika, że na terenie objętym jurysdykcją PUP mieszka i pracuje obecnie ok. 40 tys. cudzoziemców, w większości Ukraińców, warto byłoby sprawdzić, czy wszyscy oni płacą za wywóz śmieci.
Dyskusję nad projektem podwyżek opłat „śmieciowych” zakończył wiceprezydent Dariusz Lesicki, przypominając, że zielonogórska propozycja podwyżki tych opłat i tak jest znacznie niższa od tych wprowadzonych w innych miastach, np. w Łodzi podwyższono opłaty o 100 proc.
Wyjaśnienia prezesa Sikory i wiceprezydenta Lesickiego przekonały radnych. Za projektem podwyżki opłat „śmieciowych” zagłosowało 19 rajców, nikt nie zagłosował przeciw, dwie osoby wstrzymały się od głosu. Nowe stawki opłat będą obowiązywały od 1 kwietnia.
(pm)