Najbardziej cieszy nas droga
- Co nowego pojawiło się w Jarogniewicach od czasu połączenia miasta z gminą?
Elżbieta Świercz, sołtys Jarogniewic: - Przede wszystkim mamy nową drogę Jarogniewice - Kiełpin - Zielona Góra. Mamy też nowy dach w miejscowym kościele. Teraz dojazd do sołectwa jest łatwiejszy, a wiernym już nie kapie na głowę w czasie mszy. To nasze flagowe inwestycje z Funduszu Integracyjnego, ale kolejne pomysły są w trakcie realizacji.
- Nad czym pracujecie tym razem?
- Obecnie trwają prace melioracyjne. Zostaną udrożnione rowy na polach i przepusty pod drogą wewnętrzną, ale póki co, tylko tą, która przy świetlicy skręca w prawo. To pierwszy etap ważniejszych działań. Kiedy uregulujemy melioracje, weźmiemy się za remont wspomnianej drogi. Po deszczach nie będzie już podtopień, a mieszkańcy tamtej części Jarogniewic będę mieli łatwiejszy dojazd do domów.
- Czyli w Jarogniewicach cały czas coś się dzieje…
- Mamy chociażby nowe boisko do piłki nożnej. Pierwsze związane z nim prace zaczęliśmy już rok temu. Powstało nowe ogrodzenie, bramki i ławki. Niestety, ale mieszkańcy jeszcze nie mogą pograć na nowym obiekcie. Muszą cierpliwe poczekać, aż ukorzeni się murawa.
- To kiedy pierwszy mecz na nowym boisku? Jeszcze podczas tegorocznego mundialu?
- Oj, raczej nie. To potrwa nawet rok.
- Co jeszcze udało się zrobić do tej pory?
- Wyremontowaliśmy świetlicę. To nasze miejsce spotkań. Służy nie tylko do zabawy i rozrywki. Mieszkańcy wykorzystują ją na wiele sposobów. Jednak najbardziej cieszymy się z drogi. Ta inwestycja przekłada się na łatwiejszy dojazd do miasta, ale i nie tylko. Mamy nowy chodnik, więc jest bezpieczniej, bo nie musimy chodzić już poboczem. Powstała też pętla autobusowa. To ważne, bo teraz mamy regularne połączenia MZK.
- To duże zmiany dla mieszkańców Jarogniewic?
- Oczywiście. Droga przedtem była węższa, a pobocze było usypane ze żwiru, który z czasem został rozjeżdżony i wypłukany przez deszcz. Jadąc nieostrożnie można było stracić koło. Nawet ta pętla autobusowa wiele zmienia. Lata temu, kierowcy autobusów PKS musieli zawracać, jak to się mówi, na kilka razy.
- Co jeszcze mogłoby poprawić życie mieszkańców?
- Na pierwszym miejscu postawiłabym parking dla ludzi przyjeżdżających do kościoła. W niedzielę nie ma gdzie postawić samochodu. Ważne są remonty pozostałych dróg wewnętrznych. Chcielibyśmy też wyremontować zewnętrzną część świetlicy. Marzy mi się jeszcze, żeby kierowcy przejeżdżający przez Jarogniewice do dalszych miejscowości, nie rozpędzali się aż tak bardzo na drodze, którą już wyremontowaliśmy.
- Dziękuję.
Łukasz Łukaszewski