Drugie życie pałacu w Zatoniu
To właśnie ze względu na osobę Doroty i projektanta parku Petera Lenne, zatoński kompleks jest historyczną perełką Zielonej Góry.
- Warszawa ma swój Wilanów, a Zielona Góra Zatonie – często powtarza Jarosław Skorulski, prezes Stowarzyszenia Nasze Zatonie, który od lat walczy o przywrócenie świetności parku. Po raz pierwszy pojawił się tutaj z młodzieżą szkolną, w 2003 r., by uporządkować fragment parku. Cztery lata później zamieszkał w Zatoniu. W dawnej stajni.
- Cały czas chodziło o to, by odnowić park i zrobić coś z ruinami pałacu. Skoro zostałem stajennym księżnej, to trzeba było zadbać o otoczenie – śmieje się Skorulski. Stoimy przed rusztowaniami otaczającymi budynek. Przetarg wygrała firma Zakład Remontowo-Budowlany Maciej Jakuboszczak. Zakończenie prac przewidziane jest na 31 października tego roku. Za 5,5 mln zł zostaną zabezpieczone mury pałacu, uzupełnione ubytki i obiekt zyska iluminację. To fragment projektu „Zachowanie i wykorzystanie historycznych krajobrazów parkowych w Branitz i Zatoniu”, realizowanego przez magistrat we współpracy z niemieckim Cottbus.
- Pałac ma zostać zabezpieczony jako trwała ruina w taki sposób, aby można było bezpiecznie wejść do środka – tłumaczy Barbara Bielinis-Kopeć, wojewódzki konserwator zabytków. - Utrwalona będzie jego oryginalna substancja i to jest najważniejsze. Ruiny pobudzają wyobraźnię, są autentyczną pamiątką przeszłości. Nie zawsze trzeba je odbudowywać a w ich wnętrzu można organizować różne wydarzenia, dla których będą stanowić piękne tło.
Zabezpieczenie ruin to dopiero początek prac w Zatoniu. Już wcześniej uporządkowano część parku, odsłaniając historyczne osie widokowe tak, jak je zaprojektował Lenne w XIX wieku. Wkrótce ma być ogłoszony przetarg na wykonanie kolejnych prac w parku, m.in. odnawiających ścieżki, altanę i fontanny.
- W drugim etapie m.in. zostanie odnowiona oranżeria stojąca obok pałacu – J. Skorulski prezentuje wizualizację. – W oranżerii będzie można organizować np. spotkania i wystawy.
Tutaj, w starych murach zostaną zastosowane nowoczesne rozwiązania. Ważne, że będzie to miejsce, z którego będą mogli skorzystać goście i turyści. To dla nich powstanie z boku parku specjalny parking i informacja turystyczna.
- Podczas dyskusji o połączeniu mówiliśmy, że dajemy sobie szansę, a duży może więcej. I obietnic dotrzymaliśmy, czego dowodem jest ta piękna sala - mówił miesiąc temu wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk, podczas otwarcia świetlicy w Zatoniu. I zapowiedział: - Teraz zrewitalizujemy park.
Dwa tygodnie później w parku pojawili się robotnicy z rusztowaniami.
- Jak skończymy, to w Zatoniu będzie cudnie i zjawiskowo – podsumowuje prezydent Janusz Kubicki.
Prace budowlana jeszcze trwają a J. Skorulski już planuje wydawnictwa i akcje promujące Zatonie. – Chcemy przybliżać zielonogórzanom sylwetkę księżnej Doroty. Teraz Stowarzyszenie Nasze Zatonie organizuje trzecią już wycieczkę jej śladami, pod hasłem „Powrót do źródeł”. W programie zwiedzanie pięknych pałaców w dawnym księstwie Kurlandii i Semigalii, należących do jej ojca i dziadka. Mamy jeszcze kilka wolnych miejsc – zachęca J. Skorulski. Informacje na stronie stowarzyszenia: naszezatonie.pl.
Tomasz Czyżniewski