Rollercoaster Stelmetu BC
Choć halę, w której swoje mecze rozgrywa Nanterre, od Disneylandu dzieli kilkadziesiąt kilometrów, mecz Stelmetu BC Zielona Góra był jak jazda szaloną kolejką górską. Nieraz bez trzymanki. - Nie zatrzymaliśmy rzeczy, które powinniśmy. Straciliśmy koncentrację w pierwszej kwarcie oraz pewność siebie w obronie i w ataku. To główna przyczyna porażki – podsumował starcie we Francji trener Artur Gronek. Zielonogórzanie po 10 minutach przegrywali różnicą 13 punktów. Gospodarze zaprezentowali znakomitą skuteczność w rzutach z dystansu. Drogę do kosza znalazło w sumie 17 „trójek”. Stelmet na dobre zaczął trafiać z dystansu po przerwie. Druga połowa zaczęła się jednak dla zielonogórzan fatalnie, bo straty urosły już do 22 punktów. Mistrzowie Polski zabrali się za odrabianie strat, a w czwartej kwarcie seryjnie punktował Vladimir Dragicević, który wykorzystywał podania od Jamesa Florence’a. Gdyby Czarnogórzec trafiał jeszcze rzuty wolne, to bardzo możliwy byłby powrót z tarczą. Podkoszowy Stelmetu BC trafił jednak tylko 3 na 10 prób, a cały zespół miał 35,3 proc. skuteczności w tym elemencie. Najbliżej rywali ekipa Gronka była w ostatniej minucie, gdy zbliżyła się na 4 „oczka”. Grający nierówno na wyjeździe Stelmet BC zdołał triumfować na krajowym podwórku z Rosą Radom, ale w Europie chwila słabości wykorzystywana jest przez rywali bezwzględnie.
***
W tę sobotę, 18 listopada, Stelmet BC o 18.00 zagra na wyjeździe z Energą Czarnymi Słupsk. Później czeka nas kilkunastodniowa przerwa w rozgrywkach, ze względu na mecze reprezentacji w ramach kwalifikacji do mistrzostw świata.
(mk)