Czy Izba Skarbowa zostanie u nas?

28 Wrzesień 2016
- Cichy wyścig między Gorzowem i Zieloną Górą był, jest i będzie. Naszym obowiązkiem jest wziąć udział w tym wyścigu – postulował na sesji prezydent Janusz Kubicki.

Skąd u prezydenta ton bliski nerwowym początkom województwa lubuskiego, kiedy ważyły się lokalizacje najważniejszych instytucji w naszym regionie? Powrót do tamtych emocji spowodowany został przez lubuską skarbówkę, która poprosiła o przekazanie miejskiej działki, w formie darowizny, pod nową siedzibę Izby Skarbowej. Władze miasta zaproponowały lokalizację na terenie Strefy Aktywności Gospodarczej.

- Rozmawiałem z przedstawicielami skarbówki, dostałem informację, że lokalizacja w bezpośrednim sąsiedztwie celników byłaby dla nich najlepszym rozwiązaniem –prezydent poinformował radę miasta.

I wtedy doszło do buntu części radnych, którzy zaprotestowali przeciwko darowiźnie.

- Nie widzę żadnego powodu, by Zielona Góra straciła działkę wartości 1 mln 600 tys. zł tylko po to, aby sprostać ambicjom kilku warszawskich urzędników. A czy w zamian oddadzą nam obecną siedzibę izby, czyli budynek przy Sikorskiego? – pytał Adam Urbaniak, klub PO.

Protestowali również inni radni. Marcin Pabierowski, klub PO, wskazał przy tym, że działki położone na SAG mają charakter gospodarczy i powinny służyć wyłącznie pod tego typu inwestycje.

Radni PiS i klubu Zielona Razem próbowali przekonywać, że bezpośrednie sąsiedztwo skarbówki i firm będzie służyło tym ostatnim. Na co zareagował A. Urbaniak: - Strefa gospodarcza z głównym lokatorem w postaci skarbówki nadaje się tylko na memy. Bliskość nie ma żadnego znaczenia, bo ewentualne kontakty z izbą i tak się odbywają wyłącznie za pośrednictwem urzędu skarbowego.

Na ripostę prezydenta nie trzeba było długo czekać. Kubicki zwrócił się wprost do przewodniczącego rady: - Adam, a jak za poprzedniego rządu głosowałeś za darowizną dla urzędu celnego, wtedy nie miałeś żadnych wątpliwości. Popatrz szerzej, tu nie chodzi tylko o skarbówkę, jeśli nie zjednoczymy sił, jeśli nie zbudujemy ponadpartyjnego frontu, będziemy się musieli liczyć z utratą kolejnych ważnych urzędów. To wyścig o przetrwanie wojewódzkiego charakteru naszego miasta.

Najdobitniej obawy radnych wyraził Robert Górski.

- Gratuluję gorzowianom pani minister Rafalskiej, z powodu jej skutecznego lobbingu lada moment możemy stracić nie tylko Izbę Skarbową, ale także ABW i siedzibę PGNiG-u. Gdzie są zielonogórscy posłowie PiS, dlaczego nie powstrzymują tego niebezpiecznego demontażu – pytał retorycznie R. Górski.

Po długiej dyskusji, radni zaakceptowali projekt uchwały w sprawie darowizny na rzecz IS. Za było 16 radnych, przeciw 2.

(pm)