Pierwszy krok ku obwodnicy! Start w konkursie o 100 mln

15 Kwiecień 2016
- O potrzebie budowy tzw. obwodnicy południowej miasta mówimy już od wielu miesięcy. Dzisiejsze pytania radnych PiS o sens jej wybudowania odbieram jako przejaw nie tyle złej woli, ile jako skłonność do szukania dziury w całym – odpierał zarzuty prezydent Janusz Kubicki.

Czwartkowa, 31. sesja nadzwyczajna rady miasta miała nietypowy przebieg. Zamiast odbywać się w ratuszowej sali sesyjnej, radni debatowali w gościnnych progach sali senatu Uniwersytetu Zielonogórskiego. Sala ta charakteryzuje się nienajlepszą akustyką. I to pomimo sprawnych mikrofonów i głośników, dlatego przewodniczący obradom Adam Urbaniak zagroził, że jeśli radni nie będą respektować zasad obowiązujących podczas sesji, wezwie straż miejską w celu przywrócenia ładu i porządku.

To na wpół żartobliwie wypowiedziane ostrzeżenie podziałało na radnych niczym wylanie kubła zimnej wody na rozpalone głowy. Hałasy i pokrzykiwania natychmiast zamilkły. Sesja mogła aż do swego końca pomknąć niczym kolej po gładkich szynach.

O czym debatowali radni? O projekcie uchwały przygotowanej przez prezydenta Janusza Kubickiego, który poprosił radnych o wyrażenie zgody na wpisanie do wieloletniej prognozy finansowej miasta zadania o nazwie „Budowa południowej obwodnicy miasta Zielona Góra w ciągu drogi krajowej”.

Kubicki zaczął od prezentacji, która w telegraficznym skrócie pokazywała, jak zmieniał się komunikacyjny układ miasta od niemieckich czasów. Przypomniał, że już wtedy fachowcy, np. Hermann Jenssen, ostrzegali przed niebezpieczeństwem paraliżu komunikacyjnego, jeśli miasto nie zdobędzie się na inwestycyjny wysiłek w postaci budowy nowych ulic i dróg.

- Przez ostatnie 90 lat miasto prawie wszystkie nowe drogi budowało na terenach pierwotnie rolniczych lub leśnych. Tak było w latach 70., gdy rozpoczęto budowę Trasy Północnej, tak było również w 2007, gdy przystąpiliśmy do budowy drogi przez Park Piastowski, tuż obok liceum – przypomniał prezydent.

Według J. Kubickiego, wszystkie specjalistyczne prognozy, przygotowywane w ostatnich latach, zgodne są w jednym punkcie – jeśli nie zostanie wyprowadzony ruch tranzytowy z centrum miasta oraz jeśli nie zostanie odciążona Trasa Północna, wówczas miastu grozić będzie komunikacyjny zawał.

- Wystarczy większy wypadek drogowy na S3 i cały ruch z tej trasy przeniesie się do miasta, nasz obecny układ komunikacyjny nie wytrzyma takiej nawałnicy. Po prostu będzie dramat – ostrzegał prezydent.

Przypomniał jednocześnie, że projekt przebiegu obwodnicy południowej omija przyrodnicze tereny chronione oraz większe skupiska domów, zapewniając jednocześnie wybudowanie pięciu przejazdów gospodarczych, o szerokości 16 metrów każdy, przez które będzie mógł się odbywać niczym niezakłócony ruch zwierząt, turystów, sportowców czy po prostu grzybiarzy.

Zapewnienia prezydenta nie uspokoiły radnych. Część z nich, zwłaszcza z klubu PiS, dopytywała o bezpieczeństwo drzew rosnących na Wzgórzach Piastowskich.

- Nikt z siekierą się tam nie wybiera. Obwodnica południowa omija ten leśny kompleks - z naciskiem podkreślił J. Kubicki.

Najciekawsze a przy tym kontrowersyjne pytanie zadał radny Kazimierz Łatwiński: - Czy dzisiejszy projekt uchwały rzeczywiście ma na celu wybudowanie obwodnicy południowej, bo może prezydentowi wcale nie chodzi o obwodnicę, tylko o większe szanse na pozyskanie nowego kredytu bankowego…

Skonsternowany prezydent w pierwszej chwili nie wiedział, czy pytanie radnego ma wziąć na poważnie. Powstrzymując uśmiech, zaczął poważnie tłumaczyć, że miasto, owszem, zabiega o odnowienie linii kredytowej w Europejskim Banku Inwestycyjnym, ale skuteczność tych zabiegów nie jest uzależniona od powstania obwodnicy.

Radna Bożena Ronowicz prosiła o wyjaśnienie, dlaczego projekt uchwały procedowany jest w trybie sesji nadzwyczajnej, uniemożliwiając mieszkańcom przedstawienie własnych opinii. – Skąd ten pośpiech? – dopytywała B. Ronowicz.

- O naszym pośpiechu zadecydował kalendarz, jeśli mamy pozyskać od 120 do 150 mln zł dotacji na wybudowanie obwodnicy, to musimy do końca kwietnia złożyć komplet dokumentów, aby wziąć udział w konkursie. Jednym z takich obowiązkowych dokumentów jest rekomendowana dziś radnym uchwała – tłumaczył J. Kubicki.

Zanim doszło do końcowego głosowania, radni jeszcze trochę się posprzeczali, czy mają zakończyć debatę, czy też jeszcze podyskutować. Jedyny radny SLD, Tomasz Nesterowicz zdołał nawet w przysługującym mu regulaminowym czasie odczytać fragment listu sygnowanego przez przeciwników powstania obwodnicy południowej.

List ten powtarzał wielokrotnie przytaczane już przez tę „opcję” argumenty, aby z większym szacunkiem podchodzić do wspólnego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego, aby po latach nie żałować zbyt pochopnie podjętych decyzji.

W tym momencie radny Andrzej Brachmański przypomniał, że celem sesji nadzwyczajnej nie jest debata nad szczegółowym przebiegiem obwodnicy południowej, tylko podjęcie decyzji, czy miasto ma wziąć udział w konkursie na stumilionową dotację.

Ostatecznie, za prezydenckim projektem uchwały zagłosowało 15 radnych. Przeciw był tylko jeden radny. Siedmiu radnych, głównie PiS, nie wzięło udziału w głosowaniu. Budowa obwodnicy południowej została wpisana do wieloletniej prognozy finansowej miasta. Tym samym prezydent Kubicki dostał zielone światło do wzięcia udziału w konkursie na pozyskanie ponad 100 mln zł.

(pm)

 

Artykuły powiązane: 

Jak przebiegać będzie obwodnica południowa?

Od czasu wybudowania ekspresówki S3 biegnącej obok os. Pomorskiego, nie mieliśmy w Zielonej Górze tak dużej inwestycji drogowej. Chodzi o 12 km obwodnicę południową. Dziś jesteśmy na etapie planów i dyskusji. Mogłaby powstać w latach 2021-23. Konsultacje potrwają do końca miesiąca.