Tłumy pod Wieżą Braniborską
Organizatorzy jeszcze w piątek mieli nietęgie miny – pogoda z początkiem kwietnia bywa bardzo kapryśna i zamiast słońca w każdej chwili mogły pojawić się deszczowe chmury, przekreślając wielkie zaangażowanie inicjatorów pikniku, czyli młodych doktorantów z Instytutu Astronomii UZ.
- Nawiązaliśmy kontakt z grupą obywatelską, która doprowadziła do powstania planu rewitalizacji terenu rekreacyjnego, przy ul. Chmielnej. To na podstawie ich pozytywnych doświadczeń uznaliśmy, że piknik, przy Wieży Braniborskiej, będzie najlepszym sposobem na poznanie opinii mieszkańców, byle pogoda dopisała – tłumaczyła nam tydzień temu M. Szkudlarek, jedna z organizatorek festynu.
Na szczęście, pogoda dopisała. Okolice Wieży Braniborskiej przeżyły istne oblężenie.
- Doliczyliśmy się ok. 800 uczestników. To wielki sukces młodych organizatorów, pokazali, że inicjatywy oddolne cieszą się największym społecznym zaufaniem. Przebieg pikniku pokazał, że konsultacje poprowadzone metodą bottom up, pod fachową opieką dr. Agnieszki Opalińskiej, nie tylko skutecznie prowadzą do porozumienia, ale także są okazją na danie mieszkańcom chwili wytchnienia a nawet radości – przekonuje Sebastian Ciemnoczołowski, doradca prezydenta Janusza Kubickiego.
Opinię miejskiego urzędnika potwierdza M. Szkudlarek, którą zachwyciły trzy wyróżniki sobotniego pikniku: - Po pierwsze, dominował luz i wzajemna życzliwość. Po drugie, dzieci były szczęśliwe, oblegały wszystkie stoiska, zwłaszcza te z malowankami. Po trzecie, ponad 600 osób zwiedziło Wieżę Braniborską. Wszystkie astronomiczne elementy pikniku cieszyły się dużym powodzeniem, utwierdzając nasze przekonanie o potrzebie popularyzacji astronomii przy pomocy wieży.
A. Opalińska podkreśla społeczny wymiar całego wydarzenia. Według niej, większość uczestników Pikniku Pod Gwiazdami pierwszy raz miała okazję na szczegółowe poznanie okolic Wieży Braniborskiej.
- Jestem mieszkanką tego osiedla. Stąd moje zainteresowanie piknikiem. Odczuwałam wielką radość na sam widok licznie przybyłych rodzin, od ledwo chodzących maluszków po dziadków. Rodzinny wymiar pikniku uważam za najważniejszy walor tego wydarzenia – ocenia Zofia Konopacka, uczestniczka sobotniego pikniku.
Ale nie tylko zabawa skupiała uwagę uczestników. Najważniejszym punktem wielogodzinnego pikniku było wspólne poszukiwanie najciekawszych pomysłów na zaaranżowanie parku w okolicach wieży.
- Mieszkańcy dyskutowali rzeczowo i spokojnie. Zebraliśmy kilkaset szczegółowych propozycji, teraz grupa inicjatywna opracuje raport z pikniku. Wnioski przedstawimy mieszkańcom i radnym podczas czerwcowej sesji rady miasta – zapowiada A. Opalińska, zielonogórska politolożka i moderatorka metody bottom up.
Sobotni sukces Pikniku Pod Gwiazdami to już druga udana zielonogórska adaptacja metody bottom up. Wcześniej, mieszkańcy osiedla, przy ul. Chmielnej, narzekali na brak profesjonalnie przygotowanego terenu rekreacyjnego. Współpracując z dr. Opalińską, zintegrowali okolicznych mieszkańców wokół idei rewitalizacji zaniedbanej ulicy. Ta już niedługo przejdzie intensywną kurację upiększającą.
Sobotni event, przy Wieży Braniborskiej, oferował także bogatą paletę propozycji kulturalnych. Prezydent Janusz Kubicki czytał dzieciom bajki, można było wysłuchać ciekawego wykładu i obejrzeć astronomiczny pokaz. Wieczorem, tuż przed zachodem słońca wysłuchano gitarowego koncertu, z udziałem Tomasza Gila, syna prof. Janusza Gila, zmarłego niedawno wybitnego zielonogórskiego astronoma i patrona Instytutu Astronomii UZ.
- To była magiczna chwila, ludzie siedzieli w ciszy, muzyka wypełniła całą przestrzeń. Słuchaliśmy jak zaczarowani. To miejsce nagle stało się dla ludzi ważne – zauważa A. Opalińska.
(pm)