Obwodnica południowa – jest umowa
W czwartek zrobiono pierwszy krok do jej powstania – prezydent Janusz Kubicki i szef zielonogórskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Przemysław Hamera podpisali porozumienie o tzw. zastępstwie inwestycyjnym.
O co chodzi? Obwodnica południowa będzie miała 12 km kilometrów długości. To kosztowna i skomplikowana inwestycja. – Dlatego chcieliśmy, by inwestycję przygotowali specjaliści, którzy się na tym znają. A tacy na pewno są w generalnej dyrekcji – tłumaczył prezydent Janusz Kubicki.
- To pierwszy krok – mówiła poseł Bożenna Bukiewicz, w której biurze podpisano umowę. – Pamiętam, jak razem z panem prezydentem, w 2007 r., walczyliśmy o powstanie łącznika obwodnicy S3 z osiedlem Pomorskim. I on powstanie wraz z budową drugiej nitki ekspresówki. Ta inwestycja jest pewna. Na tym przykładzie widać, jak potrzeba wielu lat zabiegów.
- Czyli na obwodnicę południową poczekamy również wiele lat? – dopytywali dziennikarze. - Tak, może nawet 10 lat, ale to wersja pesymistyczna – odpowiedziała pani poseł, która jest wiceprzewodniczącą sejmowej komisji infrastruktury.
- To normalna procedura. Na przykład, w Niemczech przygotowanie takiej inwestycji i spełnienie wszystkich procedur trwa też tyle lat – dopowiadał dyrektor Przemysław Hamera.
Jechaliście za wielką ciężarówką wlokącą się przez Drzonków lub Raculę? Pewnie nie raz. To komunikacyjna zmora, z którą od lat nie można się uporać. Nie pomagają zakazy i policyjne patrole. Na dodatek miejscowości są gęsto zabudowane wzdłuż drogi. O problemie mówi się od lat.
Jedynym rozwiązaniem jest zbudowanie obwodnicy południowej miasta, która zarazem będzie obwodnicą Ochli, Drzonkowa i Raculi. Dzisiaj przez wsie biegnie droga wojewódzka nr 279.
Realna perspektywa rozwiązania tego problemu pojawiła się wraz z połączeniem miasta z gminą. – W Warszawie są pieniądze na projekty obwodnic w miastach na prawach powiatu. Po połączeniu spełniamy warunki do stawania do konkursu na unijne środki – wyjaśniał prezydent Kubicki. – A to oznacza, że możemy dostać pieniądze z zewnątrz, sami pokrywając ok. 15 proc. kosztów.
Czyli za drogę wartą 150 mln zł zapłacimy z miejskiej kasy ok. 30 mln zł.
- Zależy mi na rozwoju regionu i Zielonej Góry. Będę zabiegała, byśmy te pieniądze otrzymali – zadeklarowała poseł B. Bukiewicz.
Jednak, żeby przystąpić do konkursu, trzeba spełnić określone warunki. Tym właśnie zajmą się specjaliści z GDDKiA. – Najpierw musimy opracować studium korytarzowe, gdzie badamy warunki ekonomiczne, możliwości techniczne budowy trasy i czy spełnia ona normy ochrony środowiska – tłumaczył dyrektor Hamera. – Później trzeba otrzymać decyzję środowiskową, zrobić projekt i w ostatniej fazie rozpocząć budowę. To ostatnie to już przyjemność.
Na razie obwodnica południowa to idea. Ma mieć 12 km długości i będzie przebiegała pomiędzy dawnymi granicami Zielonej Góry a Raculą, Drzonkowem i Ochlą. Zacznie się na projektowanym rondzie, przy wyjeździe z Raculi na ul. Wrocławska, skończy na przedłużeniu Trasy Północnej, za Wilkanowem.
- Zbudujemy ją po to, by odciążyć Trasę Północną, na której panuje olbrzymi ruch – dopowiadał prezydent J. Kubicki.
Przy okazji podpisania umowy, B. Bukiewicz mówiła o innych inwestycjach. – Razem z dyrektorem Hamerą będziemy w przyszłym tygodniu w Ministerstwie Infrastruktury. Chcemy, by w planach rządu zostały uwzględnione inne, ważne lubuskie inwestycje – mówiła pani poseł. – Chodzi o dokończenie południowej nitki autostrady A-18, budowę mostu i obwodnicy Krosna Odrzańskiego oraz wyprostowanie pełnej zakrętów drogi nr 27, często nazywanej „drogą śmierci”.
B. Bukiewicz nie wspomniała ani słowem o trasie ekspresowej S3.
- To już sprawa załatwiona. Nie ma najmniejszego zagrożenia. Wszystkie lubuskie odcinki zostaną zbudowane – tłumaczył dyrektor Hamera. – Również na Dolnym Śląsku niezagrożony jest odcinek do Bolkowa.
(tc)