Prezydent z siekierą do strażaków
Zielonogórscy strażacy nie mają powodu do narzekań. Od środy, w hali Jednostki Ratowniczo Gaśniczej, przy ul. Sulechowskiej, stacjonuje łódź desantowa z prawdziwego zdarzenia. Napędzana jest dwoma silnikami benzynowymi yamaha o mocy 80 KM każdy, które pozwolą łodzi osiągnąć prędkość maksymalną do 30 węzłów, tj. około 55 km/h. Łódź może zabrać na swój pokład 10 osób. Ma konstrukcję katamaranu i jest bardzo praktyczna. Przyda się w czasie powodzi, np. w czasie ewakuacji ludzi z zagrożonych terenów.
- Mamy nadzieję, że nie będzie zbyt często używana, ale z powodu bliskości Odry, może się tak zdarzyć, będzie bardzo potrzebna. Na przykład, w czasie powodzi, jako łódź ratownicza lub transportowa, do przewożenia worków z piaskiem. Łódź waży 1.800 kg i ma ładowność półtorej tony. Warto przypomnieć, że cztery lata temu mieliśmy w naszym regionie dużą powódź, wówczas, niestety, takiej łodzi nie mieliśmy – przypomina Tomasz Sołtysiak, stermotorzysta z JRG nr 2.
To jednak nie koniec prezentów. Bazę zielonogórskich strażaków zasilił także tzw. lekki pojazd przeznaczony do przewozu sprzętu do likwidacji zagrożeń chemiczno-ekologicznych na ciekach wodnych. Samochód marki iveco został wyposażony w silnik o mocy 170 KM, wyciągarkę, najnowszej generacji sygnały świetlne i dźwiękowe oraz wyjątkowo skuteczne ledowe oświetlenie pola pracy. Iveco, mimo niewielkich gabarytów oraz dzięki przemyślnej zabudowie, może przewozić dużą ilości sprzętu niezbędnego podczas ratowniczych działań.
Strażacy otrzymali również detektory gazowe, które m.in. wykrywają tlenek węgla i gazy palne. Wykorzystywane będą głównie w budynkach mieszkalnych. Eksplozymetry zostały zakupione z pieniędzy budżetu miasta.
W przyszłym roku oczekujemy na przydziały z Komendy Głównej PSP, liczymy na samochody dla grup specjalistycznych, m.in. do ratownictwa wysokościowego, chemicznego i wodnego. Mam nadzieję, że dostaniemy jeszcze jeden samochód gaśniczy, bo nasze auto, w jednostce nr 2, ma już 13 lat i wymaga wymiany – mówi Dariusz Mach, komendant miejski PSP w Zielonej Górze.
W czasie uroczystości przekazania sprzętu wyróżniono asp. Arkadiusza Drozdka, siedmiokrotnego Mistrza Polski w zawodach Stihl Timbersports, reprezentującego Polskę na tegorocznych Mistrzostwach Świata w Insbruku. Najlepiej władający „siekierką” strażak w kraju otrzymał od prezydenta Zielonej Góry nowiutką siekierę. – Mam nadzieję, że spotkamy się kiedyś i sobie nią powywijamy - zażartował Janusz Kubicki.
- To naprawdę świetna łódź. Konstrukcja katamaranu powoduje, że właściwie nie da się jej przewrócić - mówi Tomasz Sołtysiak, stermotorzysta z JRG nr 2.
(kg)