Wielki szczypiorniak w CRS.
Na konferencji prasowej w CRS prezydent miasta, dyrektor CRS Robert Jagiełowicz i dyrektor AZS-u Marek Lemański poinformowali, o kolejnej w zielonogórskim obiekcie wielkiej imprezie sportowej.
- Staramy się, aby w naszej hali odbywały się atrakcyjne imprezy międzynarodowe w różnych dyscyplinach sportu. Co roku szukamy czegoś nowego, nową dyscyplinę by zachwycić mieszkańców sportem przez duże S. Udało się nam dojść do porozumienia ze Związkiem Piłki Ręcznej i tym razem będzie to występ reprezentacji kobiet. Ta rywalizacja już 30 marca. Z drugiej strony boję się ,że podnosimy stale poprzeczkę i niedługo, nie wiem co trzeba będzie zrobić, by zaspokoić oczekiwania kibiców – mówił na konferencji prasowej prezydent Janusz Kubicki.
- Jeżeli chodzi o przyjazd polskiej reprezentacji to trzeba przyznać, że jest to bardzo ważne wydarzenie sportowe, ponieważ polska bierze udział w eliminacjach do Mistrzostw Europy. Sytuacja nie jest najlepsza, gdyż Polki przegrały ważne spotkania i należy docenić, że Polski Związek Piłki Ręcznej zdecydował się by tak emocjonujące spotkanie odbywało się właśnie w Zielonej Górze - mówi Marek Lemański, dyrektor AZS-u Zielona Góra.
- To nie koniec atrakcji, ponieważ mamy potwierdzenie, że odbędą się tutaj Mistrzostwa Świata klasy A w Rock’n’ Roll- u, którego organizatorem będzie Mega Dance. Mamy też potwierdzenie turnieju tenisa ziemnego tym razem nie na hali a na kortach tzw. futures, czyli impreza trzeciej kategorii, z zawodnikami zajmującymi miejsca około 300 w rankingu światowym – mówił Robert Jagiełowicz.
W czasie konferencji prezydent Janusz Kubicki odniósł się także do ostatnich wydarzeń związanych z podziałem miejskich pieniędzy na żużel i koszykówkę.
- Moim zdaniem te dwie dyscypliny nie powinny ze sobą konkurować. Takie kluby jak Barcelona czy Bayern potrafią w takiej sytuacji ze sobą współpracować i to są dobre przykłady. Nie chciałbym wchodzić w te dyskusje. Jeżeli patrzeć na rozgrywki ligowe, to każdy z klubów, myślę o żużlu i koszykówce, dostał tyle samo. Jeden z klubów dostał więcej pieniędzy, w związku z udziałem w Eurolidze. Podkreślam, że w perspektywie mojej kadencji klub żużlowy dostał cztery, czy pięć milionów więcej, niż klub koszykarski. Więc jeżeli miałaby panować równość, to powinienem dać o kilka milionów więcej koszykarzom i wtedy byłoby rzeczywiście po równo. Oczywiście tak nie można myśleć. Jeżeli prezesi obydwu klubów dojdą wspólnie do porozumienia jak podzielić pieniądze, to ja taką decyzję uszanuję. Staramy się obu klubom pomagać. Tyle sukcesów sportowych nie było od wielu lat – odpowiadał na pytania dziennikarzy Janusz Kubicki.
(kg)