W Suchej chodniki są potrzebne wszędzie
Przy budynku kościoła zatrzymał się mężczyzna w średnim wieku. Zapytany o życie we wsi chętnie odpowiada. – Mieli skończyć drogę, ale dotarli tylko do połowy wioski. Chodnika to właściwie wszędzie brakuje - dzieli się opinią Mirosław Oleksy, związany z Suchą od 55 lat. - Trzeba przyznać, że jest tutaj u nas świetlica wiejska, która nieźle działa. Młodzi grają w ping-ponga, starsi się spotykają. Jest boisko piłkarskie, ale bez żadnego zaplecza ani nawet prądu.
Mieszkaniec Suchej pracuje w Zielonej Górze w systemie zmianowym i jego dojazd do domu bywa często utrudniony. - Więcej autobusów w kierunku Suchej na pewno byłoby dla wielu z nas sporym ułatwieniem - podkreśla.
(kg)