Żywa choinka zawsze jest lepsza
Kojarzycie kawał o marudnej żonie? Tej, która nawet w upalny letni dzień nie daje mężowi spokoju i suszy głowę, żeby wyniósł choinkę? Inspiracją na pewno nie jest zielonogórskie małżeństwo! U nas choinki znikają na Trzech Króli, ewentualnie z końcem stycznia. - Coraz chętniej stawiamy na żywe drzewka. I słusznie - podkreśla Wojciech Grochala, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze. - To nie tylko kwestia kultywowania polskiej tradycji, ale ekologia. Sztuczne choinki są trwałe, ale ich produkcja i utylizacja obciążają środowisko. Produkcja choinki jest bardzo energochłonna, a kiedy się jej pozbędziemy, będzie się rozkładać nawet kilkaset lat.
Ekologiczny trend dotyczy nie tylko prywatnych domostw, ale również miejskich dekoracji świątecznych. - Przed laty na deptaku stała sztuczna choinka - wspomina prezydent Janusz Kubicki. - Teraz, dzięki inicjatywie leśników, co roku zastępuje ją żywa. Staramy się promować ekologię.
„Ekochoinka” jest organizowana w mieście od pięciu lat. Zielona Góra jest jej prekursorem.
- To akcja recyklingowa promująca działania na rzecz zrównoważonego rozwoju środowiska - wyjaśnia Ewelina Fabiańczyk, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze.
Drzewka, które zielonogórzanie wystawiają pod śmietnikowe pergole wracają do natury. W akcję zaangażowany jest Zakład Gospodarki Komunalnej. W tym roku padł ekorekord. - Zebraliśmy 4 tysiące więcej choinek niż rok wcześniej, łącznie 16 tysięcy drzewek - mówi z dumą Krzysztof Sikora, prezes ZGK.
Choinki odebrane od mieszkańców są rozdrabniane i tak powstają zrębki, czyli naturalny nawóz. W tym roku powstało ich aż 46 ton! - To doskonały nawóz pod iglaki - wyjaśnia W. Grochala. - Zimą chronią korzenie roślin przed przemarzaniem, a latem przed wysuszaniem.
Nic dziwnego, że po zrębki tłumy zielonogórzan waliły do ZGK drzwiami i oknami. Kiedy zapaleni ogrodnicy nawożą, Barbara Falkiewicz wypatruje wiosny. Wygrała voucher na wiosenne kwiaty i całą masę ekogadżetów. W konkursie ZGK niemal bezbłędnie oszacowała ilość zrębków, jaka powstała podczas tegorocznej akcji „Ekochoinka”. Korzystają również artyści. W ramach inicjatywy „Dobro z natury” z 12-metrowego świerku, który stoi przy ratuszu powstaną drewniane krążki. Na nich będą mogli wyżyć się miłośnicy sztuki. Zeszłoroczna miejska jodła zamieniła się w obrazy i płaskorzeźby. Tym razem drewno w obroty wezmą zawodowi plastycy i amatorzy z artystycznym zacięciem. Dochód ze sprzedaży prac zasili konta wybranych przez nich akcji charytatywnych.
(ah)