Zmierzamy do końca udanego sezonu
Zielonogórzanie nie sprostali w finale Energa Basket Ligi Arged BMSlam Stali Ostrów Wielkopolski, ulegając ostatecznie w serii 2-4. Ostatnie spotkanie ostrowianie wygrali 92:85. - Byli w tej serii lepsi i zasłużenie wygrali. Ja jestem bardzo dumny ze swojej drużyny. Mamy fantastyczny sezon. Trener Žan Tabak zbudował kapitalną drużynę. Po niektórych meczach kręciliśmy głowami mówiąc, jak my to możemy wygrać - przyznał po ostatnim spotkaniu sezonu w Polsce Łukasz Koszarek. Kapitan Enei Zastalu był kluczową postacią zielonogórskiego klubu, po finale otrzymał wyróżnienie od ligi.
Zielonogórzanie w całym sezonie zasadniczym w Polsce przegrali tylko trzy mecze. W finale, w ostrowskiej bańce, Stal zdołała jednak pokonać Zastal czterokrotnie. To pierwsze złoto dla Stali i zarazem drugie srebro w historii zielonogórskiego klubu. Wiele dyskusji w trakcie trwania finałów i po ich zakończeniu dotyczyło miejsca rywalizacji. Ostrów grał całą serię w domu, choć w teorii miał być to teren neutralny. W praktyce były mecze z kibicami, po jednym z nich o „przeciekającej” bańce w Ostrowie pisały też ogólnopolskie media. - Jesteśmy już po fakcie, to nie czas, by płakać. W Polsce była trudna sytuacja epidemiczna, gdy zapadały te decyzje. Kto mógł wiedzieć, że tak się sytuacja rozwinie. Zaakceptowaliśmy ten fakt, chcieliśmy tu wygrać. Nie ma czasu, by płakać nad rozlanym mlekiem - dodał „Koszar”.
Czasu nie ma, bo zielonogórzanie z Ostrowa nie rozjechali się na wakacje, tylko wrócili na chwilę do domu, by szykować się do fazy play-off w lidze VTB. W „Łączniku” też jeszcze odkładamy podsumowania sezonu, bo ten dla Zastalu wciąż trwa. Może się skończyć w ten piątek, jeśli zielonogórzanie po raz drugi przegrają z Uniksem Kazań. W środę Zastal poległ w stolicy Tatarstanu 60:87. Już sama podróż była drogą przez mękę. Zielonogórzanie mieli lecieć do Rosji w poniedziałek, z Berlina, ale nie zdążyli na samolot ze względu na korki, spowodowane wypadkiem na drodze. Wyruszyli dzień przed spotkaniem. Tym razem przez Kaliningrad. W Kazaniu Zastal zanotował aż 23 straty, najwięcej w sezonie. I po tych stratach rywale rzucili zielonogórzanom aż 34 punkty. Skończyło się wynikiem 60:87. I straty - jako główny powód porażki - wskazywał też trener Zastalu. - To spotkanie było dla nas niezwykle trudne. Wiedzieliśmy, że będziemy mieli problemy, jeśli nie dorównamy fizycznie drużynie z Kazania - stwierdził po meczu Žan Tabak.
Czasu na poprawę nie ma wiele. Już dziś (piątek, 14 maja) o 20.00 - „zielone derby”, jak ma w zwyczaju zapowiadać spotkanie liga VTB, odbędą się w Zielonej Górze. Jeśli Zastal wygra, pojedzie jeszcze na trzecie, decydujące spotkanie do Kazania - w niedzielę, 16 maja. Do walki zagrzeją zielonogórzan kibice. Na razie jeszcze przed halą. - Sezon jeszcze trwa, ale śmiało można powiedzieć, że jest to jeden z lepszych w historii naszego klubu. Zdobycie superpucharu, pucharu i wicemistrzostwa, a do tego świetne występy w lidze VTB ,w tym wygrana z CSKA. Warto byłoby podziękować drużynie, co? Więc zapraszamy wszystkich kibiców o 18.00, w piątek, przed halę CRS, aby podziękować chłopakom za sezon i zagrzać do walki w meczu z Uniksem. Bierzcie znajomych i rodziny, ubierajcie zielone koszulki i widzimy się pod halą - napisali w mediach społecznościowych przedstawiciele Klubu Kibica Zastal.
(mk)