Zamiast wielu - jeden lekarz online

18 luty 2022
Zespół zielonogórskiej karetki pogotowia, w której nie ma lekarza, będzie mógł się z nim połączyć zdalnie. Za prawie milion złotych rozszerzony zostanie pilotażowy System Wspomagania Ratownictwa Medycznego, istniejący tylko w Gorzowie Wielkopolskim.

O tym innowacyjnym w skali kraju projekcie pisaliśmy w październiku ub.r. Potrzeba matką wynalazków - rozwiązanie, które ma być odpowiedzią na brak specjalistów medycyny ratunkowej w zespołach ratownictwa medycznego, narodziło się w Lubuskiem, gdzie w przeliczeniu na liczbę mieszkańców jest najmniej lekarzy. Nowy system opracowała firma Hertz New Technologies z Zielonej Góry we współpracy z Andrzejem Szmitem, dyrektorem Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie Wlkp. i konsultantem wojewódzkim w dziedzinie medycyny ratunkowej.

SWRM, który od ub. r. działa w gorzowskim pogotowiu, ma zapewnić prawne i decyzyjne bezpieczeństwo ratownikom medycznym i pacjentom. W jaki sposób? System polega na transmisji danych medycznych z ambulansu do lekarza dyżurującego w centrum konsultacyjnym.

- Jest to narzędzie elektroniczne, które pozwala na przekazywanie w czasie rzeczywistym obrazu, dźwięku ze stetoskopu, zapisów EKG, ciśnienia, saturacji, karboksyhemoglobiny… W ten sposób lekarz znajdujący się w centrum konsultacyjnym zbierze na odległość maksimum informacji, które pozwolą mu podjąć wyważoną, dobrą decyzję dla pacjenta. Wesprze też ratowników w kwestii dalszego postępowania: wieźć pacjenta na SOR czy pozostawić na miejscu, bo jego stan na to pozwala. Decyzję może podjąć tylko lekarz - istotę systemu wyjaśniał nam w ub.r. dyrektor Szmit.

Na wdrożenie pilotażowego systemu w zielonogórskich ambulansach od kilku miesięcy liczy też rodzime pogotowie, w którym na sześć zespołów wyjazdowych jest tylko jeden specjalistyczny, z lekarzem na pokładzie. Na ten cel zarząd województwa przeznaczył właśnie prawie milion złotych, które trafić ma na konto Samodzielnej Publicznej Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie Wlkp. Dlaczego tam, a nie do Zielonej Góry?

- Bo zielonogórskie ambulanse zostaną „podpięte” pod już istniejący system w Gorzowie - informuje Marcin Mańkowski, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Zielonej Górze. I tłumaczy: - Takie rozwiązanie, bez dublowania stanowiska konsultacyjnego, jest tańsze. A dla nas również korzystne kadrowo i lokalowo: unikamy problemu z obsadą nowego stanowiska lekarskiego i konieczności wydzielenia na nie osobnego pomieszczenia w budynku przy Chrobrego, który ma swoje ograniczenia. I nie ma znaczenia, czy lekarza i zespół ratowniczy w ambulansie dzieli 5 albo 100 kilometrów, byle była między nimi dobra łączność. W Gorzowie jest stanowisko, z którego lekarz docelowo może monitorować na odległość 20 ambulansów. A Gorzów ma sześć zespołów wyjazdowych i my też sześć, z jednym stacjonującym w Nowogrodzie Bobrz.

Na wdrożenie systemu trzeba trochę czasu, w Gorzowie trwało kilka miesięcy, ale budowano od podstaw, pierwszy raz.

- U nas zapewne potrwa krócej. Miesiąc, dwa… od chwili przekazania pieniędzy, podpisania umowy z Gorzowem, rozpoczęcia montażu? - ocenia dyrektor zielonogórskiego pogotowia i dodaje: - Jestem zwolennikiem innowacji, które podnoszą jakość świadczonych usług i pomagają pracownikom medycznym. A SWRM to obiecujący projekt, a że również innowacyjny, jestem bardzo ciekawy, jak zadziałała w Zielonej Górze.

(el)