Zagraliśmy z Orkiestrą!

29. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przeszedł już do historii, a mógł się w ogóle nie odbyć! - Kiedy Jurek Owsiak ogłosił, że z uwagi na pandemię nie zagramy 10, tylko 31 stycznia, większość z nas nie wierzyła w powodzenie akcji. Tymczasem zielonogórzanie, bo to im należą się największe gratulacje, stanęli na wysokości zadania – przyznał Filip Gryko, szef zielonogórskiego sztabu. WOŚP-owe dobre dusze zrobiły burzę mózgów i stanęło na tym, że finał odbędzie się w sieci. Przez całą niedzielę mogliśmy podglądać, co dzieje się w sztabie w Centrum Biznesu. Radio Index, odpowiedzialne za transmisje na żywo, zabierało nas również na przystanki WOŚP-owego TIR-a. - Kolorowy, oświetlony TIR, który jeździł po całym mieście, zrobił prawdziwą furorę – śmieje się F. Gryko. Sztabowcy również przyznają, że to był strzał w dziesiątkę i nie chcą rezygnować z ciężarówki w kolejnych edycjach. Właśnie na jednym z przystanków TIR-a, na ul. Rzeźniczaka, padł rekord podczas licytacji. Obraz „Koty” został wylicytowany za 10 tysięcy zł!

Na ulice wyszło ponad 300 wolontariuszy, którzy uzbierali do puszek ok. 300 tysięcy złotych. Do wirtualnych skarbonek trafiło 37 tys. zł, a na aukcjach allegro zadeklarowana jest kwota 30 tys. zł. Te jednak trwają jeszcze do 14 lutego (więcej informacji w ramce), więc ostateczna kwota zebrana przez zielonogórski sztab może być wyższa.

Chociaż nie można było zorganizować imprezy masowej i postawić sceny przed Filharmonią, to artyści przenieśli się do Planetarium i stamtąd zagrali koncerty. Zielonogórzan rozbawiały również kabarety, a wszystkie te wydarzenia były transmitowane na Facebooku.

Nie zabrakło też licytacji, którymi dyrygowali Bachus oraz Grzegorz Hryniewicz. Za 3001 zł prezydent Janusz Kubicki usmaży jajecznicę (patrz tekst na sąsiedniej stronie), za 1000 zł Wioleta Haręźlak oraz G. Hryniewicz przygotują kolację, a za 1210 zł radni wykąpią się w zimnym jeziorze z foczkami! Bo właśnie grupa „Foczki”, która na co dzień morsuje w podzielonogórskiej Świdnicy, wygrała aukcję. Wspólne morsowanie ma odbyć się 14 lutego.

- Około pierwszej w nocy skończyliśmy liczyć pieniądze z puszek. Przyjechał po nie konwój, a my mogliśmy wrócić do domów. Zmęczeni, ale szczęśliwi – podsumowuje Igor Skrzyczewski ze sztabu.

Zielonogórski finał nie wyglądałby tak bez sponsorów, którym sztab dziękuje. Prezydent Janusz Kubicki i urząd miasta, Fundacja Ekoenergetyki i firma LUG przygotowali gadżety dla wolontariuszy, restauracja w Palmiarni żywiła wolontariuszy, a restauracje: Bachus, Casa Mia, Roma, il Vicolo oraz Gioconda przywoziły ciepłe posiłki dla sztabowców w Centrum Biznesu.

(ap)