Wandal zniszczył Park Braniborski
Mieszkańcy w projekcie remontu parku założyli minimalną ingerencję w jego naturalny, wręcz „dziki” charakter. W grudniu ubiegłego roku w parku pojawiła się strefa wypoczynkowa z siłownią pod chmurką i leżakami, budki lęgowe dla sów i nietoperzy, tablice informacyjno-edukacyjne z historią tego terenu i głazy oznaczające wejście do parku. Można wypocząć tu na 30 drewnianych ławkach. Nie brakuje koszy na śmieci. Wiosną planowane jest otwarcie parku, wkopanie kapsuły pamięci i inauguracyjny spacer.
Niestety w Zielonej Górze nie brakuje wandali, którzy niszczą miejską przestrzeń. Na dwóch ławkach i jednej z tablic w parku pojawiły się bohomazy.
- Prace w parku zostały niedawno ukończone. A już do dzieła wzięli się wandale. Przykra sprawa. Ledwo wydano 200 tys. zł z pieniędzy miasta a już jakiś pseudo artysta postanowił zostawić swój ślad – napisała na swoim fanpage’u na Facebooku Barbara Marcinów, inicjatorka zmian w Parku Braniborskim.
Do akcji włączyli się Pogromcy Bazgrołów, którzy zaapelowali o pomoc w złapaniu sprawców. – Jestem wkurzony – nie ukrywa radny Paweł Wysocki (klub Zielona Razem), szef Pogromców. - Myślałem, że po latach ludzie już zrozumieli, że wandalizm stał się passe. Niestety, dalej po ulicach Zielonej Góry chodzą obszczymurki i na każdej nowej, ładnej rzeczy chcą zostawić swój znak. Jest mi tym bardziej przykro, że uczestniczyłem w konsultacjach na temat tej inwestycji.
Wysocki liczy, że ktoś rozpozna wandala po pozostawionych znakach. Podpisał się „WBS”. – Bazgrołów „firmowanych” tym inicjałem jest w Zielonej Górze znacznie więcej – wyjaśnia. – Prosimy o kontakt na fanpage’u Pogromców Bazgrołów.
Projekt rewitalizacji parku zgłosił do Budżetu Obywatelskiego Ruch Miejski Zielona Góra, prace z ramienia miasta nadzorował Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Przetarg na realizację inwestycji wygrała firma Taxus z Ochli, która za wykonane roboty dostała 202 tys. zł.
(rk)