Wakacje w wielu smakach
Pałac w Solnikach po raz pierwszy otwiera swoje podwoje dla zwiedzających, częstując ich na salonach sokiem z jabłek z własnego sadu, na spacer wśród winorośli zapraszają winnice Kinga, Julia, Hiki i Senator, Malinówka kusi pieczywem na zakwasie, wyrabianym w leśnej piekarence, a dania regionalne serwuje Bachus... winiarnia Bachus. Grupa lubuskich przedsiębiorców - restauratorzy, winiarze i producenci produktów regionalnych - po raz pierwszy zwarła szeregi, tworząc projekt z branży turystycznej pod nazwą Lubuski Karnet Wakacyjny „Zielone Grona”.
- To rodzaj miniprzewodnika dla zielonogórzan i turystów, połączonego z kartą rabatową – wyjaśnia Małgorzata Grad, współwłaścicielka winnicy Julia i pomysłodawczyni projektu.
Czterostronicowa ulotka zawiera adresy piętnastu lubuskich, często rodzinnych przedsiębiorstw, wraz z lapidarnym opisem ich oferty i kalendarzem odwiedzin oraz miejsce do zbierania pieczątek przez ich gości. Zdobycie jednego stempelka jest gwarancją otrzymania zniżek w kolejnym odwiedzanym punkcie. A zdobywcy dziesięciu obok „głowy pełnej wrażeń”, doznań smakowych i rabatowych zakupów, mogą liczyć również na upominek, odbierany w informacji turystycznej w zielonogórskim ratuszu.
- Postanowiliśmy ze znajomymi odwiedzić wszystkie te miejsca, już mam cztery pieczątki –chwalił się jeden z klientów zielonogórskiego salonu Eluxo, w którym właśnie zdobył stempelek piąty.
Karnet, ważny do 31 sierpnia, jest formą niekonwencjonalnej zachęty do poznawania mniej znanych miejsc w Zielonej Górze i w jej okolicy, które często łączą w sobie walory turystyczne ze smakowymi.
- Wystartowaliśmy 24 czerwca, w Solnikach. Pałac, który pełni rolę domu weselnego, wraz z oranżerią i otaczającym go parkiem udostępniono zwiedzającym. Oglądaniu towarzyszyła degustacja soków, tłoczonych z jabłek, pochodzących z tutejszego sadu. Przyjechało sporo ludzi. I to tutaj pojawiły się pierwsze karnety, jeszcze ciepłe, bo niemal wprost z drukarni – relacjonuje pani Małgorzata.
Pomysł dojrzewał w niej od dłuższego czasu. Z podobnymi projektami zetknęła się podczas wakacyjnych wyjazdów. Sama także, gdzie by akurat nie była, wypytuje ludzi, co jest u nich ciekawego. - To taka siatka wzajemnych poleceń - mówi. Odwiedzający winnicę Julia w Starym Kisielinie również często zagajają gospodarzy, gdzie szukać kuchni regionalnej, gdzie miodów, o których gdzieś kiedyś słyszeli. - A gdyby tak stworzyć „gotowiec”? - pomyślała. I o merytoryczną oraz organizacyjną pomoc zwróciła się do pracowników informacji turystycznej z zielonogórskiego ratusza. Zrobili znacznie więcej.
- Pomysł polega na tym, by każdy z partnerów promował pozostałych. Po to, byśmy odwiedzili miejsca i ludzi, którzy najczęściej są niebanalni. Wierzę, że przedsiębiorcy będą chcieli kontynuować projekt w kolejnych latach, to konieczne by rodzimy produkt stał się rozpoznawalny - mówi Hubert Małyszczyk, szef informacji turystycznej.
Karnety z rabatową ofertą dostępne są u wszystkich uczestników projektu oraz w informacji turystycznej. Wydrukowano 5 tys. sztuk.
- Choć istnieją od niedawna, wiemy że docierają do ludzi - cieszy się pani Małgorzata. - Chcemy, by goście wyjeżdżali od nas tylko z dobrymi wrażeniami!
(el)
Więcej informacji: profil Zielone Grona na Facebooku, tel (68) 323 22 22
Lubuski Karnet Wakacyjny dostępny jest w Polsko-Niemieckim Centrum Promocji i Informacji Turystycznej w zielonogórskim ratuszu oraz w miejscach, które uczestniczą w projekcie.