Trudny powrót do szkoły
Decyzję o tym, że w roku szkolnym 2020/2021 polskie szkoły wrócą do stacjonarnego nauczania, resort zakomunikował dwa tygodnie temu z okładem - 5 sierpnia. Tydzień później szkoły poznały rekomendacje resortów edukacji, zdrowia i Generalnego Inspektora Sanitarnego, których stosowanie ma zapewnić uczniom, nauczycielom i rodzicom bezpieczeństwo w warunkach pandemii.
Jak to ma wyglądać
Nauczanie zdalne będą mieli uczniowie na kwarantannie, przewlekle chorzy (na podstawie opinii lekarza) albo posiadający orzeczenie o indywidualnym nauczaniu. Pozostali wiedzę zdobędą w szkolnych ławach. Zajęcia stacjonarne w szkołach zawieszać będą mogli wyłącznie ich dyrektorzy, zastępując je kształceniem mieszanym, tzw. hybrydowym (w uproszczeniu np. klasy I-III - zajęcia stacjonarne, klasy starsze - zajęcia zdalne) lub zdalnym, uzyskując na to uprzednio zgodę organu prowadzącego i pozytywną opinię sanepidu. Ta ma być uzależniona od poziomu i charakteru zachorowań w powiecie i sytuacji epidemicznej w szkole. Koniec z odgórnym zamykaniem placówek oświaty w regionie.
W klasach bez maseczek
Uczniowie z tzw. zielonej strefy (rejony z mniejszą liczbą aktualnych zakażeń koronawirusem, dziś m.in. Zielona Góra) nie będą musieli w klasach nosić maseczek. Ale w szkołach bezwzględnie mają być przestrzegane podstawowe zasady higieny: częste mycie rąk wodą z mydłem (szczególnie po przyjściu do szkoły, przed jedzeniem, po powrocie z dworu i po skorzystaniu z toalety), zakrywanie ust i nosa przez osoby trzecie przychodzące do placówki, regularne czyszczenie pomieszczeń oraz ich wietrzenie przynajmniej co godzinę, mycie podłogi w sali gimnastycznej po każdych zajęciach albo po całym dniu ćwiczeń. Rekomendowana jest taka organizacja zajęć, która sprzyja zachowaniu dystansu społecznego, m.in: dla różnych klas różne godziny przychodzenia do szkoły i różne godziny przerw, unikanie uprawiania sportów kontaktowych, spędzanie przerw na świeżym powietrzu, ograniczanie zmiany sal lekcyjnych, w których odbywają się zajęcia, udostępnienie uczniom w szatni co drugiego boksu. Szkołom rekomenduje się też posiadanie przynajmniej jednego termometru bezdotykowego. W przypadku zaobserwowania u ucznia objawów infekcji dróg oddechowych należy go odizolować minimum 2 metry od pozostałych osób i zawiadomić opiekunów o konieczności odebrania ucznia ze szkoły.
Papier przyjmie więcej
O nowym roku szkolnym, wytycznych MEN i GIS mówi Jarosław Skorulski, naczelnik wydziału oświaty i spraw społecznych w zielonogórskim magistracie:
- Część wytycznych MEN i GIS jest dość oczywista, są konsekwencją stanu, w którym teraz żyjemy. We wszystkich szkołach mamy wyposażone izolatoria, bezdotykowe termometry i zapas środków dezynfekcyjnych. Ale inne wytyczne są trudne do spełnienia. Dyrektorów najbardziej niepokoi ograniczona możliwość zachowania w szkołach dystansu. Szkolne życie na przerwach to czas aktywności fizycznej uczniów i ich wzajemnych kontaktów, próba uporządkowania tego czasu będzie trudna. SP 18 ma około tysiąca uczniów, ale też największe korytarze i segmenty, inne są bryłą z wąskimi korytarzami i klatkami, które stanowią łączniki między kondygnacjami. Trudno też sobie wyobrazić organizację mycia rąk podczas przerwy i uczniów stojących pod toaletą w półtorametrowych odstępach w kolejce, która wije się przez wszystkie kondygnacje. Albo co zrobić, gdy w związku z kwarantanną nauczyciela klasa będzie miała godzinną pauzę? Świetlica i stołówka to kolejne miejsca, w których spotkają się uczniowie z różnych klas. W jaki sposób zachować reżim sanitarny na przestrzeni np. 40 mkw., w której jada 200 osób? Tylko w klasach I-III uczniowie nie mają sztywnego czasu lekcji, mogą zjeść, gdy inni są w klasach – mówi szef zielonogórskiej oświaty.
A pomysł, żeby lekcje zaczynały się o różnych godzinach dla różnych klas?
- Jest dobry dla uczniów, ale jak w tej przesuniętej sekwencji czasowej na kolejną lekcję ma zdążyć nauczyciel, który właśnie prowadzi lekcję z inną klasą? – odpowiada.
Na dwa tygodnie przed dzwonkiem
Miasto jest już po konsultacjach z sanepidem. Osobom powyżej 55. roku życia pracującym z dziećmi zaproponuje darmowe szczepienia przeciwko grypie. Już zgłosiło się sporo pracowników szkół z wnioskiem o roczny urlop na podratowanie zdrowia.
- Nie boję się 1 września, ani nawet 10. Obawiam się tego, co może być później… Gdy poszczególne szkoły w porozumieniu z sanepidem będą podejmowały decyzje o nauczaniu hybrydowym, może zacząć się galimatias z układaniem planów i realizacją podstawy programowej… - wyznaje J. Skorulski. Ta ostatnia nie została zmieniona.
Miasto już myśli o możliwym niekorzystnym scenariuszu wydarzeń i na wszelki wypadek kupuje zielonogórskim szkołom 1300 laptopów. Trwa procedura przetargowa.
(el)
Dla uczniów i nauczycieli nie zabraknie laptopów
Zielonogórskie szkoły zostaną w nie doposażone na ewentualność niekorzystnego rozwoju sytuacji pod względem epidemicznym i konieczności podjęcia przez uczniów nauki zdalnej. 72 komputery kupione przez miasto z pieniędzy resortowych trafiają już do szkół. W pierwszych tygodniach nowego roku szkolnego szkoły otrzymają kolejne. W lipcu na zakup 1500 komputerów urząd rozpisał przetarg w ramach projektu „Świat nauki - nowe standardy edukacji w szkołach zielonogórskiego Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego”. Przetarg jest już finalizowany. Z ogólnej puli do szkół w Zielonej Górze trafi 1300 komputerów!
- Tyle wystarczy. Plan ich rozdysponowania jest już gotowy– informuje wydział oświaty.
Laptopy będą stanowiły wyposażenie szkół. Jeśli sytuacja w mieście będzie stabilna, szkoły będą dysponowały nowym sprzętem, którego im brakuje, a w momencie przechodzenia na nauczanie hybrydowe lub zdalne wyposażeni zostaną uczniowie i nauczyciele, którzy komputerów nie mają. Z problemem braku komputerów szkoły zmagały się od marca, gdy w trybie nagłym, pierwszy raz w historii nauczania przechodziły na e-learning.
(el)