Te rośliny zostaną z nami na długie lata
W ostatniej dostawie były ich aż dwa tysiące. Oprócz wymienionych krzewów, były też krzewuszki, budleje, pęcherznice czy tawuły.
- To krzewy ozdobne, które są roślinami długoletnimi i bardzo wytrzymałymi, dobrze znoszą złe warunki miejskie i mogą rosnąć w pasach drogowych. Upiększą wybrane ulice miasta, ale na ten efekt poczekamy jeszcze ze dwa, trzy lata, aż podrosną - uprzedza Agnieszka Kochańska, architektka krajobrazu i miejski ogrodnik.
W stronę Emmy
W ubiegłym tygodniu, pomimo nieznośnego upału, ekipę z ZGK sadzącą zielone młodziaki zastaliśmy na al. Niepodległości i ul. Energetyków.
Na Niepodległości od placu zabaw położonego vis-à-vis kościoła pw. Najświętszego Zbawiciela w stronę pl. Bohaterów pracownicy miejskiej spółki sadzili hortensje bukietowe i laurowiśnie, które w następnym etapie podsadzą bylinami. Na samym placu zabaw posadzono też jaśminowce i w dolnym piętrze krzewy zimozielonej trzmieliny Fortune’a.
- Powstaje tu zakątek, który w przyszłości połączy się ze skwerem, na którym stanie pomnik Emmy - zapowiada architektka.
Na Energetyków od strony ronda ppłk. pilota E. Jaworskiego w kierunku marketu Kaufland nieopodal tutejszego przystanku MZK rosną wytrzymałe tawuły brzozolistne w żółtolistnej odmianie Tor z odporną na suszę i gorsze gleby parkową tawułą nippońską. Z ostatniej dostawy krzewów wiele roślin trafiło właśnie tutaj, by na sporym odcinku ulicy od strony Zespołu Edukacyjnego nr 10 kontynuować bliźniacze nasadzenia. Prace będą miały swój ciąg dalszy jesienią, by ozdobny zielony szpaler ciągnął się wzdłuż całej ulicy, od ronda Jaworskiego aż do wiaduktu.
40-latki w dobrej formie
Sadzonki krzewów uzupełniły też już istniejące rabaty, m.in. przed Meteorem, na niewielkim terenie z magnoliami między pl. Powstańców Wielkopolskich i ul. Reja, na deptaku i pod Planetarium Wenus.
- Krzewy tego rodzaju od dawna rosną już w wielu miejscach Zielonej Góry, np. na obsypanym białymi kwiatami pasie rozdziału na Łużyckiej, również przy Castoramie albo Lotniku. Mają po 30, 40 lat… i mają się bardzo dobrze - mówi. A. Kochańska. - O te świeżo posadzone na razie musimy zadbać, podlewając je przez pierwsze dwa, trzy lata. Gdy się przyjmą, poradzą już sobie same i też zostaną z nami na długie lata.
(el)