Skoda też chce wozić zielonogórzan
Wizyta Czechów to efekt wielkiego kontraktu, do którego szykuje się Zielona Góra. Jeszcze w tym roku ogłosimy przetarg na kupno 80 nowych elektrycznych autobusów. Cały projekt, wraz z przebudową zajezdni, kilku ulic, budową centrum przesiadkowego i stacji ładowania, kosztować będzie 260 mln zł netto. Z tego 195 mln zł pochodzić będzie z Unii Europejskiej. – Tego jeszcze nikt nie zrobił na świecie. Będziemy pierwszym miastem, które w całości przestawi się na elektryczne autobusy – opowiadał w czwartek prezydent Janusz Kubicki, który wraz Adamem Urbaniakiem, zastępującym radę miasta, oglądał pojazd z Czech.
- Przyjechał dzisiaj rano z Hradec Kralove. W Bolesławcu trzeba go było doładować – opowiada Jacek Newelski, który kilka miesięcy wcześniej jeździł po mieście elektrycznym solarisem.
- Skoda będzie jeździć po tej samej trasie co solaris, z tymi samymi kierowcami. Chcemy mieć porównanie – tłumaczy Barbara Langner, szefowa MZK.
Pomalowany na niebiesko autobus jeździć będzie na trasie linii 17 i 37 z osiedla Lechitów naprzemiennie do Chynowa lub na ul. Lechitów. Będzie w Zielonej Górze do 16 marca. Skoda ma 12 m długości i 28 miejsc siedzących. W sumie, może zabrać 82 pasażerów.
Czy na ulicach Zielonej Góry zobaczymy jeszcze inne elektryczne autobusy? – Myślę, że tak. Mamy kontakt z kilkoma firmami. Może przyjadą do nas pojazdy holenderskiej firmy VDL. Właśnie uruchamiają testową linię w Kolonii. Zainteresowane jest również Volvo. Oni swoje elektryczne autobusy pokażą w czerwcu, w Goteborgu – wylicza B. Langner.
Volvo to potentat w produkcji autobusów z napędem hybrydowym (łączy tradycyjny napęd z elektrycznym). Teraz zaczyna się wyścig w produkcji autobusów całkowicie elektrycznych.
- Myślę, że na tym skorzystamy. Producent, który wygra u nas przetarg będzie mógł się chwalić swoimi rozwiązaniami na całym świecie – prezydent Kubicki jest optymistą.
- To dobre rozwiązanie, chociaż trzeba się dokładnie przyglądać autobusom – wtóruje mu A. Urbaniak.
Przestawienie się na elektryczne autobusy to skomplikowany proces. Miasto na tym zyska. – Za unijne pieniądze kupimy nowe, drogie autobusy elektryczne, które jednak w eksploatacji są o wiele tańsze od tradycyjnych pojazdów – wylicza J. Kubicki. – Chcemy się też dobrze zabezpieczyć, np. w przetargu będziemy wymagali, by akumulatory miały 10 lat gwarancji.
Co będzie zrobione w ramach tego projektu? Kupno 80 autobusów – 145 mln zł, budowa stacji ładowania – 21 mln zł, adaptacja hal obsługi i systemu ładowania – 30 mln zł, szkolenia pracowników – 1 mln zł, budowa centrum przesiadkowego – 18 mln zł, przebudowa ulic – 17 mln zł, budowa przejścia pod torami, przy ul. Batorego – 4 mln zł, przebudowa ronda i peronów– 16 mln zł.
(tc)