„Samarytanin” prosi o wsparcie
Caritas nie mógł dłużej czekać. Jeszcze przedwojenny budynek, ten przy ul. Kościelnej 6, dosłownie się sypał. A przecież z bezpłatnej stołówki w tym budynku korzystało nawet do 350 osób dziennie. O doraźnym remoncie nie mogło być mowy. Tuż pod podłogą czaiła się woda gruntowa. Nie można było podwyższyć sufitów, bo zmurszałe i zawilgocone fundamenty nie zniosłyby dodatkowego obciążenia.
- Ten bardzo stary obiekt Caritasu nie potrafił sprostać nowoczesnym standardom. Całość nadawała się tylko do częściowej rozbiórki i ponownego przebudowania – tłumaczy ks. Stanisław Podfigórny, dyrektor Caritas diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.
Decyzja o rozbiórce zapadła w 2013 r. Bezpłatną stołówkę przeniesiono do innego budynku. Rozpoczął się pierwszy etap inwestycji, czyli kilkumiesięczna rozbiórka starych murów oraz projektowanie i przygotowywanie dokumentacji budowlanej Diecezjalnego Centrum Charytatywnego Caritas „Samarytanin”, bo pod takim szyldem będzie pracować nowy obiekt.
Rok później rozpoczęły się bardzo trudne prace budowlane. Pracownicy Zakładu Remontowo-Budowlanego Jakubowszczak musieli nie tylko wymienić grunt aż na głębokość 1,2 m. Najtrudniejszą częścią tego etapu inwestycji było wbicie w grunt 120 betonowych pali o długości ok. 10 m każdy.
- W tym roku powinniśmy zamknąć budynek w stanie surowym. Teraz kładziemy dach. Mam nadzieję, że przed nadejściem zimy zdołamy się uporać także z okienną stolarką – skrupulatnie wylicza ks. Stanisław.
Pierwszy etap budowy „Samarytanina” pochłonął ponad milion złotych. Same pale kosztowały ponad 200 tys. zł. Wedle ostrożnych wyliczeń ks. dyrektora, do całkowitego wybudowania i wyposażenia wnętrz potrzebnych będzie jeszcze ok. 7 mln zł. Skąd Caritas bierze pieniądze na tę budowę?
- Uruchomiliśmy specjalne konto w banku BZ WBK, na które w każdej chwili można wpłacić dowolny datek, z dopiskiem „Samarytanin”, za każdą wpłatę będziemy bardzo wdzięczni – deklaruje szef diecezjalnego Caritas.
Ksiądz dyrektor tylko od jednej odpowiedzi wykręca się ze wszystkich sił. Chodzi o termin zakończenia inwestycji. Wedle szefa diecezjalnego Caritas, trudno mówić o konkretnym terminie. Rozpoczęcie każdego kolejnego etapu inwestycji zawsze uzależnione jest od wcześniejszego zgromadzenia pieniędzy. Im szybciej Caritas zgromadzi niezbędne fundusze, tym szybciej odda „Samarytanina” do użytku.
- Gdy już wszystko będzie gotowe, otworzymy przy ul. Kościelnej nowoczesny bar oferujący ubogim mieszkańcom Zielonej Góry tanie dania. To będą obiady w stylu pierogów lub krokietów. Stołówka wydająca bezpłatne zupy nadal będzie funkcjonować przy ul. Bema 32 – zapowiada ks. dyrektor.
Co jeszcze trafi pod gościnny dach „Samarytanina”? Plany są ambitne. Zakładają bowiem uruchomienie specjalnej świetlicy, gdzie młodzi i seniorzy będą dzielić się swoją energią i wiedzą.
- Chodzi nam o wykreowanie takiego miejsca, gdzie starzy i młodzi mogliby razem coś robić, np. gotować, opowiadać ciekawe historie lub po prostu być ze sobą. To byłoby atrakcyjne miejsce dla różnego typu szkoleń i organizacyjnych przygotowań do naszych charytatywnych akcji, np. wspólnej zbiorki żywności – zdradza szef zielonogórsko-gorzowskiego Caritas.
Stacja Opieki Caritas to kolejny przyszły „lokator” budowanego od podstaw „Samarytanina”. W stacji pracować będą wolontariusze przeszkoleni w zakresie udzielania pomocy psychologicznej, prawnej i pielęgniarskiej. Ich zadaniem będzie reagować na telefoniczne wezwania, aby przybyć do domów czy mieszkań osób bardzo chorych i samotnych.
- Chcemy wyciągnąć pomocną dłoń do tych wszystkich, którym nie ma kto przygotować przysłowiowej herbaty, których trzeba umyć, którym trzeba wymienić pampersa. To nie są błahe sprawy, zwłaszcza wtedy, gdy samotny nie ma z kim porozmawiać o swoich problemach – ks. Stanisław wyjaśnia cel powołania stacji.
Przy ul. Kościelnej 6 powstanie także Centrum Wolontariatu oraz Centrum Usług Rehabilitacyjnych. Jak mówi ksiądz dyrektor, koszty funkcjonowania całego obiektu będą bardzo duże, stąd potrzeba znalezienia dodatkowego źródła utrzymania. Płatne usługi rehabilitacyjne, w tym refundowane przez NFZ, mają pomóc w zmniejszeniu wysokich miesięcznych obciążeń.
Dla porównania przytoczmy miesięczne koszty utrzymania innego budynku Caritas, tego przy ul. Bema: centralne ogrzewanie – ok. 1,5 tys., wywóz śmieci – ok. 1 tys. zł., woda i ścieki – ok. 1 tys. zł., prąd – ok. 800 zł.
W „Samarytaninie” zaplanowano także salę konferencyjną na 70 osób, kaplicę oraz pokoje (z łazienkami) dla studentów pochodzących z bardzo biednych rodzin.
- Na poddaszu budynku chcemy wygospodarować pięć pokoi. Studenci będą mieli do dyspozycji wspólną kuchnię, pralnię oraz tzw. pokój kominkowy – zapowiada ks. dyrektor.
Szef Caritas diecezji zielonogórsko-gorzowskiej liczy na pomoc mieszkańców i władz miasta: - Jestem dobrej myśli. Prezydent Janusz Kubicki wielokrotnie mnie zapewniał, że jest otwarty na współpracę z Caritas, by najbardziej potrzebującym mieszkańcom miasta nieść właściwą pomoc, o czym może zaświadczyć dotychczasowa pomoc na rzecz łaźni i zimowej ogrzewalni Caritas.
(pm)
Jeśli chcesz wesprzeć budowę Centrum Charytatywnego „Samarytanin”, możesz skorzystać z konta bankowego:
BZ WBK SA II O. Zielona Góra 861090 1636 0000 0001 0345 9015, wpłaty z dopiskiem „Samarytanin”.