Powstanie jedyny taki hostel
Umowa z wykonawcą rozbudowy „Promyka” została podpisana w ubiegłym tygodniu, 16 lipca, w błysku fleszy i - co ważniejsze – w obecności przyszłych lokatorów hostelu i ich opiekunów. Dla zielonogórskich rodziców dorosłych dzieci z niepełnosprawnością, był to moment kluczowy, finalizujący ich wieloletnie starania. Po latach wzlotów i chwilami gasnącej nadziei, ziszcza się ich największe marzenie i zaspokajana jest jedna z fundamentalnych potrzeb. Potrzeba bezpieczeństwa. Z hostelu, który powstanie w rozbudowywanym obiekcie przy ul. B. Głowackiego 8a, korzystać będą ich dorosłe dzieci. W tym czasie oni sami zajmą się - choć przez chwilę - własnym zdrowiem, własnymi sprawami lub po prostu odpoczną... I najważniejsze: przestaną się martwić o przyszłość swoich niesamodzielnych podopiecznych.
- Hostel to poczucie bezpieczeństwa dla was i waszych dorosłych dzieci - mówiła podczas spotkania Wioleta Haręźlak, dyrektor Departamentu Edukacji i Spraw Społecznych w zielonogórskim magistracie, która z opiekunami osób niepełnosprawnych na temat hostelu rozmawiała wielokrotnie.
- Nie były to łatwe rozmowy - wyznała. - Jedna z matek opowiedziała mi kiedyś, że gdy w końcu skorzystała z opieki wytchnieniowej, pierwszy raz od dwóch lat umyła w domu okna. Wcześniej nie miała na to ani czasu, ani siły.
Opieka nad dorosłym niepełnosprawnym dzieckiem wymaga nadludzkiego wysiłku. Tym bardziej, że tę opiekę przeważnie sprawują samotne matki, opuszczone przez mężczyzn, którzy nie dali rady… W "Promyku", podczas podpisywania umowy z wykonawcą rozbudowy, też były prawie same matki.
- Rozpoczyna się bardzo ważna inwestycja, bez której część osób nie dałoby sobie rady. Nie ma drugiej takiej w województwie. Długo szukaliśmy pieniędzy, organizowaliśmy też kilka przetargów, o tej inwestycji rozmawialiśmy chyba... pięć lat - mówił prezydent Janusz Kubicki.
- Więcej... więcej! – korygowały prezydencką wypowiedź uszczęśliwione matki.
Szukając źródeł finansowania inwestycji, miasto starało się o dotacje nawet z Funduszy Norweskich. Ostatecznie zadanie zostanie dofinansowane ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego – Lubuskie 2020. Kolejnym problemem okazały się przetargi bez szczęśliwych finałów czyli zbyt wysokie koszty rozbudowy.
- Z żalem zmodyfikowaliśmy projekt w stosunku do pierwotnego, dostosowując go do kosztów. Zmniejszyliśmy m.in. liczbę pokoi w części hostelowej - wyjaśniał Tomasz Cichocki z ARCUS-Consult, główny projektant rozbudowy i dodaje: - Lubię jednak pracować z użytkownikiem, który wie dokładnie czego potrzebuje. A tu dokładnie tak było.
Zaprojektowany obiekt będzie kontynuacją budynku, który już istnieje. Zajmie dwie kondygnacje nadziemne i będzie się składał z dwóch części - rehabilitacyjnej i mieszkalnej. Pierwsza zajmie ponad 400 mkw., znajdzie się w niej m.in. duża sala rehabilitacyjna z szatnią, pełnym węzłem sanitarnym i poczekalnią dla rodziców. Część mieszkalna (hostel) to prawie 1.000 mkw., na tej powierzchni powstanie m.in. trzynaście jednoosobowych pokoi z łazienkami, gabinet lekarski, miejsce wypoczynku dla pensjonariuszy, mała kaplica, jadalnia z zapleczem kuchennym, obszerny korytarz i winda dostosowana do potrzeb osób z niepełnosprawnością.
Przetarg na wykonanie przebudowy, nadbudowy i rozbudowy budynku „Promyka” wygrał Zakład Remontowo-Budowlany Macieja Jakuboszczaka z Kopanicy. Inwestycja będzie kosztować blisko 7,8 mln zł. To najtańsza w sześciu ofert, które wpłynęły do magistratu. Przed wykonawcą stoi trudne zadanie, bo całą inwestycję powinien zakończyć do listopada przyszłego roku.
Dzisiejszy „Promyk” służy osobom z niepełnosprawnością do 24/25 roku życia. Kiedyś będą potrzebowały miejsc w mieszkaniach chronionych, które już znajdują się po sąsiedzku (ul. B. Głowackiego 8b), albo w hostelu, który powstanie za kilkanaście miesięcy.
- Dzięki hostelowi domkniemy ostatnie ogniwo łańcucha „od urodzenia aż do śmierci” w opiece nad osobami z niepełnosprawnością intelektualną w mieście. To miejsce zmieni się nie do poznania - mówi W. Haręźlak.
(el)