Planując ogród, zapomnij o wielkim trawniku

9 Kwiecień 2025
- Duży trawnik to błąd. Wbrew pozorom to najbardziej pracochłonny i najdroższy w utrzymaniu element ogrodu. Mając na uwadze konieczność oszczędzania wody, trawniki są po prostu nieekologiczne i nieekonomiczne - mówi Beata Tokarz, projektantka ogrodów z Zielonej Góry.

- Coraz więcej zielonogórzan buduje się w sołectwach i bierze za uprawę swojego małego ogródka. Od czego „mieszczuch” ma zacząć, gdy całe życie spędził w bloku i niewiele wie o uprawie roślin pod chmurką?

Beata Tokarz, projektantka ogrodów: - Przede wszystkim niech zada sobie pytanie - po co mi ogród? Co chcę w nim robić? Do czego ma służyć? Czy wolę miejsce wypoczynku, ładny widoczek z okna salonu i plac zabaw dla dzieci, czy chcę uprawiać własne warzywa. Warto policzyć, ile czasu i wysiłku możemy poświęcić na pielęgnację naszego ogrodu. Żeby nasza praca nie poszła na marne. Na początku warto przyjrzeć się miejscu pod domem. Przede wszystkim nie usuwajmy drzew, które już rosną na działce. Mogą być świetnym elementem pionowym równoważącym bryłę domu. Szkicujemy mapkę ogrodu i zaznaczamy miejsca, gdzie chcemy plac zabaw, altankę, a gdzie domek narzędziowy. Zaznaczmy ścieżki, którymi będziemy chodzić. Wtedy zostaną nam przestrzenie na nowe rośliny. Tutaj też liczy się plan. Nie ruszamy od razu do szkółki i nie kupujemy, co nam w oko wpadnie. Sprawdzamy glebę, czy woda szybko wsiąka. Gdzie są miejsca słoneczne, a gdzie cień. I na tej podstawie wybieramy rośliny do poszczególnych miejsc.

- Kiedy najlepiej zakładać ogród?

- Praktycznie przez cały rok. Oczywiście, pomijając śnieżną i mroźną zimę (jeśli taka jest) i upalne lato. Najlepiej rośliny przyjmują się wiosną i jesienią. Wtedy gleba jest wilgotna, ale nie ma jeszcze mocnego słońca.

- Co jest największym błędem początkujących ogrodników?

- Najczęściej kupowanie roślin bez względu na warunki w ogrodzie i wymagania danej rośliny. To często wyrzucanie pieniędzy w błoto. Na przykład kupujemy rododendrony, a pod domem mamy suche piaski. Kolejny błąd to wybieranie wymagających roślin egzotycznych, wrażliwych na chłody, choroby i szkodniki. Na początek warto postawić na rośliny rodzime, sprawdzone, praktycznie niezniszczalne, odporne na choroby i mrozy. Są piękne, a jednocześnie pożyteczne dla owadów i innych zwierząt. Pokutuje też cały czas moda na agrowłókniny na rabatach. Ogrodnicy śmieją się, że to wymysł leniwych „fachowców”, bo mają spokój z chwastami na okresie gwarancji. A potem rośliny zaczynają chorować, a chwasty i tak rosną. Trudniej je wyrwać, bo korzenie przerosną matę. Zdecydowanie lepiej dobrze oczyścić glebę i po posadzeniu roślin obłożyć kartonami, obsypać korą lub inną ściółką. Rośliny się nam odwdzięczą. Błędem jest też duży trawnik. Wbrew pozorom jest to najbardziej pracochłonny i najdroższy w utrzymaniu element ogrodu. Mając na uwadze konieczność oszczędzania wody - niestety, będzie jej coraz mniej - trawniki są po prostu nieekologiczne i nieekonomiczne. Przyjemnie mieć kawałek miękkiej murawy, ale warto zostawić jej tylko trochę najbliżej domu, a resztę obsiać np. mikrokoniczyną czy po prostu nie kosić trawy za często. Wtedy ograniczymy konieczność podlewania, a zwiększymy tak potrzebną bioróżnorodność w ogrodzie.

- Gdzie kupować sadzonki? Czy to prawda, że nie warto sięgać po te z marketów?

- Najlepiej kupować rośliny w sprawdzonych szkółkach, gdzie są odmiany licencjonowane, fachowo zadbane, nawożone, przycięte i oznakowane. Ale znam wiele przykładów, kiedy drzewka za parę złotych, kupione w marketach na przecenach odwdzięczają się cudownymi kwiatami i lepiej rosną niż te z renomowanych szkółek. Oczywiście, musimy mieć na uwadze, że w marketach czy dyskontach zwykle roślinami nikt się nie zajmuje, są osłabione i mogą się nie przyjąć lub odchorować. Jednak bym ich nie przekreślała. Coraz więcej jest też wyspecjalizowanych sklepów wysyłkowych, np. z różami, daliami, powojnikami, ziołami. To też dobre miejsce na zakupy, ale sprawdzajmy opinie innych kupujących.

- Na co zwracać uwagę przy wyborze roślin?

- Każda roślina w szkółce powinna mieć etykietę i na niej dokładnie określone wymagania i maksymalną wysokość. Jeśli mamy nieduży ogródek, nie bójmy się drzew. Wybierzmy jednak niższe, do kilku metrów, a nie wysokie, które będzie trzeba ciąć co roku. Przyjrzyjmy się też liściom, czy nie ma na nich plam chorobowych, szkodników, czy bryła korzeniowa nie jest przesuszona lub tak przerośnięta, że korzenie wychodzą z doniczki. Wtedy roślina jest w słabej kondycji i może źle rosnąć w ogrodzie.

- Jakich roślin unikać w małych ogródkach?

- Zbyt ekspansywnych i wymagających notorycznego ograniczania cięciem. Reszta to już kwestia wyboru. Zastanowiłabym się też nad kolczastymi i mocno pylącymi.

- Po ilu latach zobaczymy efekty naszej pracy?

- Jeśli mamy duży budżet, efekt można uzyskać niemal od razu, sadząc duże drzewa i kładąc trawnik z rolki. Zwykle jednak trzeba poczekać. Sadząc byliny, trawy ozdobne i krzewy pierwsze efekty możemy mieć już po kilku miesiącach, a po dwóch latach ogród jest już „pełny”. Jeśli ograniczamy się do krzewów i drzew, trzeba poczekać kilka, a nawet kilkanaście lat na efekt dojrzałego ogrodu. Dlatego zawsze warto wprowadzać byliny, które robią show niemal od razu.

- Na co zwrócić uwagę, jeśli chcemy, by nasz ogród był przyjazny naturze i przygotowany na zmiany klimatyczne?

- Podstawa to woda. Zbierajmy deszczówkę! Gdzie się da i ile się da. Ściółkujmy rabaty. Nie zostawiajmy tzw. gołej ziemi, bo wtedy woda bardzo szybko paruje. Druga kwestia to odpowiedni dobór roślin. Najlepsze są nasze rodzime albo takie, które już od lat u nas rosną i się zaaklimatyzowały. Spokojnie sobie poradzą z suszami i podtopieniami. Kolejna rzecz to bioróżnorodność. Nie czyścimy całego ogrodu z każdego listeczka, zostawiamy dla owadów i ptaków nieuporządkowany choć mały kącik. Sadźmy rośliny, które są dla nich pokarmem i dają schronienie. Dzięki temu w naszym ogrodzie powstanie równowaga biologiczna. Rośliny będą zdrowsze, a ptaki poradzą sobie z mszycami. No i uprawiajmy ogrody z radością. Nie z obowiązku i przymusu, ale z przyjemności!

Agnieszka Hałas