PiS chce likwidacji zielonogórskich sołectw?

27 Październik 2015
- Statut rady miasta nie precyzuje, na jakich zasadach sołtysi będą uczestniczyć w posiedzeniach rady miasta – ostrzegł Marek Budniak, radny klubu PiS.

Procedura uchwalenia statutów dla 17 zielonogórskich sołectw zapowiadała się na spokojny punkt programu wtorkowej sesji rady miasta. Zwłaszcza, że projekty te zostały wcześniej pozytywnie zaopiniowane przez radnych dzielnicy Nowe Miasto. Tymczasem Mariusz Rosik, szef komisji ds. integracji zgłosił propozycję kilku poprawek, głównie o charakterze techniczno-porządkowym. Tytułem przykładu: statut zakładał, że na ustąpienie sołtysa musi wyrazić zgodę rada sołecka. Po przyjęciu poprawki, abdykujący sołtys nie będzie musiała zabiegać o czyjąś akceptację.

Wystąpienie M. Rosika otworzyło worek uwag i postulatów. Jedne zyskały aprobatę rady, inne wywołały protesty.

- Statut rady miasta nie precyzuje, na jakich zasadach sołtysi będą uczestniczyć w posiedzeniach rady miasta – ostrzegł Marek Budniak, radny klubu PiS. Wtórował mu przewodniczący rady, Adam Urbaniak: - Ten brak musimy szybko uzupełnić.

W taki koncyliacyjny tryb uchwalania statutów wkradł się zgrzyt w postaci wystąpienia Bożeny Ronowicz, byłej prezydent miasta, dziś radnej PiS. Według niej, w statutach powinny być zapisane zasady, wedle których dojdzie do likwidacji sołectw.

- To przecież tymczasowe twory, jeśli aspirujemy do miana metropolii, powinniśmy doprowadzić do likwidacji i sołectw, i rady dzielnicy – argumentowała radna PiS.

Z poglądem B. Ronowicz polemizował przewodniczący rady, Adam Urbaniak, przedstawiając argumenty prawniczej natury.

- Nie ma żadnej prawniczej konieczności, aby zapisy o zasadach likwidacji sołectw musiały trafić do statutów tychże sołectw. To w kompetencjach rady miasta leży taka decyzja. Jeśli radni będą mieli kaprys, mogą przegłosować likwidację sołectw choćby jutro -  przekonywał A. Urbaniak.

Na łagodną próbę polemiki zdobył się także Kazimierz Łatwiński, kolega klubowy B. Ronowicz.

- Uwagi B. Ronowicz zapewne nie wynikały z zakusów na sołectwa, tylko z troski o porządek prawny. Generalnie, sołectwa oceniam jako bardzo przydatne, po prostu się sprawdziły, są dużą wartością nie tylko dla mieszkańców zielonogórskich wsi, ale również dla całego miasta – delikatnie protestował K. Łatwiński.

Na uwagi radnej PiS zareagował jedyny radny SLD, Tomasz Nesterowicz: - Sołectwa stały się trwałym elementem miejskiego pejzażu, zamiast rozważać ich likwidację, lepiej pomyślmy o powołaniu rad dzielnicowych lub osiedlowych w starej części Zielonej Góry.

Po dłuższej dyskusji, radni przyjęli projekty statutów dla 17 zielonogórskich sołectw bez zapisów o samorozwiązaniu lub likwidacji.

(pm)

Prezydent Janusz Kubicki:

- Jak długo będę prezydentem miasta, tak długo nie będzie mojej zgody na likwidację sołectw. Gwarantuję to swoim słowem i honorem. Nie wolno nam, politykom, robić sobie żartów z obietnic i zapewnień dawanych mieszkańcom przez ponad dwa lata intensywnej kampanii połączeniowej. Przypomnę: zachowanie instytucji sołectw i sołtysów było jednym z najczęściej zgłaszanych postulatów. Dziś, każda sugestia o tymczasowości tych instytucji to więcej niż głupota, to lekkomyślne podważanie jedności miasta. Zapowiadam, nie będzie mojej zgody na takie oszukiwanie ludzi.