Od tego nie można uciec: żółty, biały i zielony!

4 luty 2022
Na scenie 30. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Zielonej Górze zaprezentowano kevlar, w jakim o powrót do PGE Ekstraligi będzie walczyć w nowym sezonie Stelmet Falubaz Zielona Góra. Wątpliwości co do kolorów nie było.

Czasy, kiedy każdy żużlowiec był „z innej parafii”, a drużynę łączyły jedynie wspólne plastrony, minęły lata temu. Od 2008 roku wszystkie drużyny, najpierw w ekstralidze, zaczęły jeździć w jednakowych kombinezonach. Wcześniej incydentalnie decydowano się w Polsce ścigać w tych samych barwach. Nim stało się to obowiązkiem, próbowano tak robić m.in. we Wrocławiu i Bydgoszczy. Jednolite kombinezony już wcześniej praktykowano w Anglii.

Falubaz w jednakowych kombinezonach zaprezentował się po raz pierwszy 14 lat temu. Dominowały kolory srebrny i czarny, a umowny plastron z „Myszą” był na żółto-biało-zielonych barwach. Rok później kevlar był wręcz proroczy. Do srebra i czerni odważnie dodano złoto. Na takim kolorze ulokowano klubową maskotkę. Finał był taki, że pod koniec października, na toruńskiej Motoarenie, złote elementy kombinezonów żużlowców były skąpane w szampanach - po wzniesieniu pucharu za mistrzostwo kraju.

Fot. Dariusz Biczyński/ W takim kombinezonie pojadą w nowym sezonie zielonogórscy żużlowcy

- Kusi, żeby zrobić kevlar złoty, ale na to musimy poczekać, żeby być w wyższej lidze - mówi Michał Kociński, specjalista ds. marketingu w zielonogórskim klubie. W tym roku na kombinezony mocniej powróciła czerń i pozostały barwy klubowe. - Każdy kevlar ma swoją historię, ale są elementy stałe, które muszą się na nim znaleźć, czyli „Mycha” w kole i żółto-biało-zielone barwy. Od tego nie możemy uciec - zaznacza M. Kociński.

Choć bywały lata, kiedy nie wszystkie barwy klubowe lądowały na kevlarze. W sezonie 2013 żużlowcy byli w jednolitej bieli, a rok później w czerni. - Biały kojarzy nam się świetnie, bo wtedy zdobyliśmy ostatnie dotychczas mistrzostwo. Biel i czerń to kolory dość uniwersalne i one się mogą pojawiać. W tym roku trzymamy się naszych barw, w kolejnym być może będzie inna kolorystyka. Wykluczałbym jednak, że pojedziemy kiedyś na niebiesko czy czerwono - podkreśla przedstawiciel klubu.

Falubaz ścigał się też w dominującej zieleni - w 2015 roku. Kolor nadziei - na powrót na mistrzowski tron - szczęścia nie przyniósł. Drużyna zbudowana z myślą o czołowych miejscach była okrutnie trapiona kontuzjami i ostatecznie nawet nie dotarła do fazy play-off. - Przed sezonem wydawało nam się, że to będzie fajny strzał. Odbiór tych kevlarów był jednak inny. Nam też one później najmniej się podobały spośród wszystkich noszonych w ostatnich latach - dodaje M. Kociński.

Jak wygląda proces decyzyjny dotyczący żużlowych strojów? Klubowy grafik jesienią zasiada do komputera i projektuje kilka wzorów. Następnie pracownicy klubu zbierają się na wewnętrznej burzy mózgów i wybierają ten najlepszy. Czy kiedyś Falubaz odda tę działkę w ręce kibiców? - Myśleliśmy o tym i niewykluczone, że w przyszłości taki konkurs zrobimy - przyznaje przedstawiciel Falubazu. - Tym bardziej, że rok temu był konkurs na projekt plastronu (był używany na przedsezonowych treningach i sparingach - dop. mk). I te pomysły kibiców były naprawdę bardzo fajne. Być może projekt kombinezonu też w przyszłości oddamy w ręce kibiców.

(mk)