Nikt już nie narzeka na brak prądu i wody
„Na naszych oczach dzieje się tragedia starszych ludzi. Nasze działki nie mają sensu bez wody, cała nasza praca, którą wykonaliśmy przez lata, wkrótce pójdzie na marne” - w ten sposób część działkowców opisywała w mediach w 2019 roku sytuację w ROD „Związkowiec”. Ale dzięki wprowadzeniu zarządu komisarycznego udało się zaprowadzić porządek w dokumentacji, zmodernizować infrastrukturę i wyprowadzić wszystko na prostą. Dziś wody i prądu nie brakuje. Wiele pracy włożył w to duet prezesek „Związkowca”: obecna - Edyta Mądrawska oraz była - Bożena Majchrzak.
Wsparcie od miasta
- Za około 378 tys. zł przeprowadziliśmy elektryfikację całego ogrodu, za co dziękuję prezydentowi Januszowi Kubickiemu i radnym miasta, bo dostrzegli nasze potrzeby w tej palącej kwestii i wsparli 55 tys. zł dofinansowania - zaznacza E. Mądrawska. Ale to nie wszystko. - Za około 65 tys. zł zmodyfikowaliśmy sieć wodną, naprawiliśmy hydrofornię i ustawiliśmy cztery nowe zbiorniki ciśnieniowe, każdy o pojemności 10 tys. litrów. Do tego doszedł kapitalny remont pompy oraz studni, której odwiert sięga obecnie 80 metrów przy lustrze wody na 40. Dziś wody nie brakuje, ale jesteśmy też w trakcie zakładania wodomierzy, aby ograniczyć jej zużycie. Myślę, że w obecnych czasach, gdy zmagamy się z niedoborami, jest to bardzo ważne - przekonuje pani prezes.
Rekreacja i uprawa
B. Majchrzak formalnie opuściła „Związkowca”, jest teraz przewodniczącą kolegium prezesów ogrodów działkowych w Zielonej Górze. Podkreśla jednak, że opanowanie kryzysu dało jej wiele satysfakcji. - Gdy widzę efekty, wiem że było warto - tłumaczy. - Dzięki temu wszystkie 327 kwater jest zagospodarowanych przez zielonogórzan. Często to młodzi ludzie, którzy kupowali działki w celach rekreacyjnych, a dziś zaczęli uprawiać warzywa. Widać, że młodsze pokolenia myślą bardziej ekologicznie, stawiają na zdrowy tryb życia. Własna działka jest tego świetnym dopełnieniem, szczególnie że w poszczególnych ogrodach tworzą się społeczności, które wzajemnie się wspierają. Cieszę się, że władze Zielonej Góry w swoich działaniach to dostrzegają.
W „Związkowcu” nikt nie osiada na laurach. Wspólnie z ROD „Leśne Oczko” działkowcy starają się o dofinasowanie ze środków unijnych z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Może ono sięgnąć nawet 100 tys. zł. - Chcielibyśmy stworzyć domki dla owadów, budki lęgowe, wiatę integracyjną, tablice edukacyjne. Mam nadzieję, że nam się uda - mówi E. Mądrawska.
Na sukces liczy również pani Bożena: - Mamy duże merytoryczne wsparcie Mariana Pasińskiego, prezesa naszego okręgu działkowców. W razie potrzeby na pewno podzielimy się wiedzą i pomożemy innym ogrodom działkowym w Zielonej Górze - zapowiada B. Majchrzak.
(md)