Nauczyciele stypendia podzielą sami

18 Styczeń 2016
- Niech pracujący z dziećmi sami zadecydują, jak je nagradzać – uchwalili w piątek radni. Teraz to szkoły samodzielnie postanowią, czy stypendium prezydenta przyznać jednemu czy też kilku najzdolniejszym uczniom.

Piątkowa, nadzwyczajna sesja poświęcona była sprawom oświatowym, głównie różnym formalnym powinnościom. I kiedy zdawało się, że obrady przebiegną w ekspresowym tempie, radni utknęli na sposobie dzielenia stypendiów prezydenta miasta.

W czym problem? W połączeniu miasta z gminą. Radni stopniowo ujednolicają różne lokalne przepisy i zasady, które często się od siebie różniły. I tak: w „starej” Zielonej Górze stypendia dla najzdolniejszych uczniów przyznawane były tylko po jednym na szkołę. W dawnej gminie i w dzielnicy Nowe Miasta było inaczej – każda szkoła wyznaczała po pięciu laureatów. W sumie, na ten cel miasto przeznacza ponad 200 tys. zł. Stypendia wypłacane są jednorazowo. Każda szkoła podstawowa ma do dyspozycji po 1,5 tys. zł, gimnazjum – 2 tys. zł.

Początkowo planowano ujednolicenie systemu na wzór „starej” Zielonej Góry – szkoła ma tylko jednego kandydata i to on zgarnia całą pulę.

- Czasami jest problem z wybraniem jednego, najlepszego ucznia. Może lepiej decyzję w tej sprawie zostawić radzie pedagogicznej. Niech ona zadecyduję ilu uczniów nagrodzić – zaproponował radny Marek Budniak, który sam jest dyrektorem szkoły.

Zgodny z nim był prezydent Janusz Kubicki. – Chcemy docenić najlepszych uczniów. To jest główna idea stypendiów. Możemy rozmawiać, jak to robić, najlepiej wiedzą nauczyciele. Nie powinniśmy narzucać im swej woli – mówił prezydent.

- Dla mnie, najważniejsze jest, żeby wszystkich obowiązywał jeden system – do dyskusji dołączył się radny Andrzej Brachmański.

- Jestem za tym, żeby to rada pedagogiczna decydowała, ile będzie w szkole stypendiów i w jakiej wysokości. Może to być jedno wyróżnienie lub kilka – wtórował im Jacek Budziński. -Przecież bardzo często mamy dwóch świetnych uczniów i trudno wybrać najlepszego.

- Ja uważam, że nagroda powinna być jedna, ale za to solidna – nie zgadzał się z nim Grzegorz Hryniewicz. Podobnego zdania była Bożena Ronowicz.

- Mam zaufanie do dyrektorów szkół. Dlaczego chcecie im zabrać możliwość decydowania? Przecież to oni wiedzą najlepiej. Pozwólmy ludziom podejmować decyzję – komentował prezydent Kubicki, zgadzając się na autopoprawkę w uchwale.

Stanęło na tym, że to rady pedagogiczne same będą decydować, pomiędzy iloma uczniami podzielą przyznane stypendium. Nie mogą jednak przekroczyć kwoty maksymalnej.

Podczas tej samej sesji radni zgodzili się zapisać 2,5 mln zł na budowę ronda na skrzyżowaniu ul. Wrocławskiej i Pileckiego. – Będziemy wnioskować o wsparcie finansowe z rezerwy budżetu państwa. Tak było np. podczas remontu Szosy Kisielińskiej. Możemy zyskać pieniądze na połowę inwestycji – tłumaczył wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk.

(tc)