Na razie są tylko momenty

19 Listopad 2021
Za koszykarzami Enei Zastalu BC przegrane spotkania z Lokomotiwem Kubań Krasnodar i Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski. W obu zespół Olivera Vidina prezentował momenty bardzo dobrej koszykówki, ale w obu schodził z parkietu jako pokonany.

Lokomotywa z Rosji jeszcze nigdy nie dała się dogonić zielonogórzanom w lidze VTB. W ostatnią sobotę Zastal zbliżał się do naszpikowanej gwiazdami drużyny z Krasnodaru, ale do sprawienia sensacji zabrakło punktów. Zielonogórzanie przegrali 90:98, zbierając jednak dobre recenzje, zwłaszcza za drugą połowę. - Była dobra obrona, biegaliśmy do kontry, znajdowaliśmy otwartych zawodników. Ta część meczu była dobra, ale na poziomie VTB trzeba grać przez cztery kwarty - podkreślił David Brembly, gracz Enei Zastalu, który w tych rozgrywkach ma na koncie jedno zwycięstwo i sześć porażek.

We wtorek zielonogórzanie mierzyli się w Ostrowie Wlkp. z mistrzem Arged BM Stalą. Był to „rewanż” za premierę sezonu, gdy Superpuchar Polski w Wałbrzychu zgarnęli zielonogórzanie. Tym razem to ostrowianie wyszli zwycięsko z konfrontacji dwóch najlepszych ekip z poprzedniego sezonu. Stal pokonała Zastal 105:98.

Obie ekipy postawiły na ofensywną, ładną dla oka koszykówkę. Gospodarze trafili aż 18 „trójek”, z czego 8 już w pierwszej kwarcie. Zielonogórzanie znów zagrali nierówno. Przez moment, na początku trzeciej kwarty prowadzili, by na początku czwartej przegrywać różnicą 19 „oczek”, a na koniec znów być blisko z szansami na odbicie zwycięstwa. - Po naszych niecelnych rzutach, łatwych spod kosza, w szybkim ataku zrobili 10 punktów więcej niż my - porównywał punkty z szybkiego ataku Jarosław Zyskowski, jeden z liderów Zastalu. - Wygraliśmy zbiórki, mieliśmy aż 29 asyst. Graliśmy zespołowo, ale za dużo sytuacji spudłowaliśmy spod kosza - wtórował „Zyziowi” trener Oliver Vidin.

Przed przerwą na okienko reprezentacyjne zielonogórzanie zagrają jeszcze jeden mecz. W ten piątek, 19 listopada, zmierzą się w Lublinie z Polskim Cukrem Pszczółką Startem. Rywal ma już na koncie zmianę trenera i… ani jednego zwycięstwa w domu. Start przegrał wszystkie pięć gier u siebie.

(mk)