MZK spółką? Radni zapalili zielone światło
Nic nie zapowiadało gwałtownej wymiany zdań. Sesja przebiegała spokojnie, wręcz leniwie. Dopiero projekt uchwały, upoważniającej prezydenta do rozpoczęcia prac nad przekształceniem MZK w spółkę, wywołał skrajne emocje.
- Jeśli wymiana autobusów na elektryczne jest jedynym powodem przekształcenia MZK, to my takie działanie postrzegamy jako bardzo niebezpieczne – protestował radny Radosław Brodzik z klubu SLD.
- Będę głosował przeciw tej uchwale, bo prezydent nie przedstawił nam żadnych całościowych wyliczeń. Jeśli MZK nie będzie generować zysków poprzez podwyżkę cen biletów, to jak będzie zarabiała ta nowa spółka, sprzedając hamburgery? – ironizował Jacek Budziński, klub PiS.
Zwolennicy uchwały nie pozostawali dłużni:
- Na tej sali już dziś doszło do zawiązania koalicji pomiędzy PiS i SLD, zanim zaczną rządy w sejmiku województwa. Cała wasza wrzawa wokół przekształcenia MZK ma tylko jeden cel – zbić łatwy kapitał polityczny – oskarżał Filip Gryko, klub Zielona 2020.
Rozhuśtane nastroje tonował prezydent, przypominając o wyłącznie intencyjnym charakterze uchwały. – Dziś niczego nie przesądzimy. Proces przekształcania MZK będzie trwał nawet do czerwca 2015 r. Najpierw musimy poznać opinię pracowników MZK, to przede wszystkim z nimi musimy dojść do porozumienia. Końcowa, najważniejsza decyzja i tak należeć będzie do radnych – cierpliwie, raz za razem tłumaczył Janusz Kubicki.
Wsparciem dla prezydenta były wystąpienia przedstawicieli związków zawodowych. – Wierzymy prezydentowi, obiecał nam, że nie będzie ani zwolnień, ani obniżek pensji z powodu powstania spółki – oświadczył Krzysztof Milke, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w MZK.
W podobnym duchu przemówił Marek Krawczyk, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej przy MZK: - Jesteśmy za przekształceniem w spółkę, ale chcemy poznać wszystkie szczegóły.
Ostatecznie, po trzech godzinach słownych pojedynków, radni przyjęli uchwałę, upoważniając prezydenta do kontynuowania prac nad przekształceniem MZK w spółkę.
Piotr Maksymczak